“Gospa” przestraszyła się koronawirusa i przestała ukazywać się…

Od 24 czerwca 1981 zaczęła się w Medjugorie “pojawiać” Zjawa określana jako Matka Boża. Różnym “widzącym” i “słyszącym” ta Matka Boża pojawiała się z różną częstotliwością, niektórym codziennie, niektórym co miesiąc, a niektórym corocznie. Od 2 sierpnia 1987 roku, każdego 18 marca oraz każdego drugiego dnia miesiąca Zjawa-Gospa ukazywała się Mirjannie Dragićević-Soldo – już niekoniecznie w Medjugorie, ale tam gdzie Soldo przebywała. Wczoraj jednak, 18 marca 2020 roku, “Matka Boża” powiedziała Mirjannie Soldo, że już przestanie się jej ukazywać.

Czytaj dalej „“Gospa” przestraszyła się koronawirusa i przestała ukazywać się…”

Według abp Hosera: w Medjugorie wszystko zmierza w dobrym kierunku

– W Medjugorie wszystko zmierza w dobrym kierunku

– ocenił w wywiadzie udzielonym KAI abp Henryk Hoser, badający jako delegat Stolicy Apostolskiej sytuację duszpasterską w tym miejscu.

Misją abp. Hosera było zyskanie dogłębnej wiedzy na temat sytuacji w Medjugorje – wiosce, w której od 1981 r. trwają domniemane objawienia Matki Bożej.

— „Wnioski są pozytywne. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, zresztą moja misja miała na celu nie zamknięcie tego miejsca, tylko ocenienie czy duszpasterstwo jest dobre, skuteczne, strukturalnie zorganizowane  – jest.  Od strony duszpasterskiej jest z pewnością bardzo pozytywna konstatacja”

powiedział abp Hoser.

Czytaj dalej „Według abp Hosera: w Medjugorie wszystko zmierza w dobrym kierunku”

Medjugorje: diabelskie uwiedzenie

Miedjugorie/Panoramio

Diabelskie uwiedzenie nie ustaje… Oto Gospa  z Miedjugorie objawiła Vice i  innej  „widzącej”,   Jelenie   Vasilij   — „prawdziwą”   datę   swoich   urodzin! oznajmiając, że 5 sierpnia 1984 roku przypadnie dwutysięczna rocznica Jej narodzin:

„Przez wieleset lat całkowicie się wam oddałam. Czy to zbyt wiele, zarezerwować dla Mnie trzy dni? W ciągu tych dni nie pracujcie, ale weźcie różaniec i módlcie się! „

Dodała jeszcze: — „W ciągu ostatniego ćwierćwiecza zapomniano o poście w Kościele katolickim”.

Czytaj dalej „Medjugorje: diabelskie uwiedzenie”

Kongregacja Nauki Wiary nie uznała autentyczności objawień w Medjugorie

„Il Giornale”: Kongregacja Nauki Wiary nie uznała autentyczności objawień w Medjugorie

mid_36579fot. Mariusz Musiał, Wikimedia Commons

Kongregacja Nauki Wiary nie uznała autentyczności objawień w Medjugorie, które może być miejscem wiary, modlitwy, pobożności, ale nie sanktuarium — orzekło  zebranie plenarne Kongregacji Nauki Wiary.

Dokumentacja przeanalizowana podczas wczorajszego spotkania trafiła na biurko Ojca Świętego, który podejmie ostateczne decyzje w tej sprawie.

Według informacji włoskiego dziennika sesja Kongregacji Nauki Wiary zachęca pielgrzymów, — by odwiedzając Medjugorie nie utrzymywali kontaktów z „widzącymi”

— i zakazuje uczestnictwa w rzekomych „objawieniach”, których nie należy uznawać za „objawienia nadprzyrodzone”.

Czytaj dalej „Kongregacja Nauki Wiary nie uznała autentyczności objawień w Medjugorie”

„Oszustwo Medjugorje” – E. Michael Jones

„Oszustwo Medjugorje” — Michael Voris rozmawia z autorem książki Michaelem Jonesem

—————————————-

W   drugiej   części   naszego   programu   mówić   będziemy  o Medjugorie. Od jakichś 600 lat (żart) mają tam miejsce objawienia,  — więc postaramy się to jakoś rozgryźć i rozłożyć na czynniki pierwsze.

Jednym z najlepszych ekspertów w tej dziedzinie jest autor książki Medjugorie Deception\Oszustwo Medjugorie, E. Michael Jones, —  który jest z nami w studio.

Czytaj dalej „„Oszustwo Medjugorje” – E. Michael Jones”

11 razy byłem w Medziugorje i przywoziłem “różańce” satanistyczne, masońskie

11 razy byłem w Medziugorje i przywoziłem “różańce” satanistyczne, masońskie

Wpisał: Andrzej

24.10.2013.

11 razy byłem w Medziugorje i przywoziłem “różańce” satanistyczne, masońskie

23 Października 2013 18:29 Beata napisała:

Pozdrawiam serdecznie – Beata

Króluj nam, Chryste!

Faktycznie, krzyżyki tych plastikowych “różańców” są satanistyczne, masoń- skie. Mam dwa egzemplarze: jeden biały, wykonany we Włoszech (Italy), dru- gi niebieski – w Ekwadorze (Ecuador), nieużywany.

11  razy byłem  w Medziugorje  i  przywoziłem stamtąd te  “różańce”, które na- stępnie  rozdawałem znajomym i nieznajomym.   Niektórzy kupowali je setka- mi   (całe wiązki)  i  dawali  w  swoich parafiach proboszczom do rozdawania. Sami  też  rozdawali  je  na różnych spotkaniach,  rekolekcjach…    Za każdym razem  “różańce”  te  dawał  nam  również  na spotkaniach w Szerokim Brzegu Ojciec Jozo Zovko.   Czytaj dalej „11 razy byłem w Medziugorje i przywoziłem “różańce” satanistyczne, masońskie”

Stolica Apostolska kontra medjugorski biznes

Biskupi USA otrzymali pismo z nuncjatury apostolskiej w Nowym Jorku ostrzegające o  no- wej „trasie koncertowej” jednego z medjugorskich  „widzących” (Ivana Dragicevića),   przy- pominające, że orzeczenie episkopatu Jugosławii jest nadal w mocy  i  zabraniające  pomocy przy organizowaniu spotkań, podczas których  medjugorskie  rojenia  uznaje się za  zatwier- dzone przez Kościół.

W wyniku listu i działań biskupów, w wielu amerykańskich parafiach odwołano spotkania  i konferencje z „widzącymi”. Alleluja!

Napisał Dextimus dnia 7.11.13 / http://breviarium.blogspot.com/2013/11/stolica-apostolska-konta-medjugorski .html

Bez komentarza – moje niepokoje związane z Bashoborą: Medjugorie

Poniżej przedstawiamy cytat z wypowiedzi o. Johna Bashobory dotyczący jego pielgrzymki do Medziugorja:

“Pojechałem do Medziugorja.  — Zastanawiałem się, po co mam tam pojechać. My księża to naprawdę czasami jesteśmy trudni, ciężcy, trudno nam zaakceptować pewne rzeczy .

Aby wyglądało to trudniej, wyjechałem z ludźmi ze Stanów Zjednoczonych, których nie znałem, a którzy przysłali mi list. — Pytali mnie czy mogę jako ich kapłan pojechać do Bośni, do Medziugorja .

I pytam sam siebie:  — <> Gdyby to było w Fatimie, to by nie było problemu. Gdyby to było w Lourdes, nie byłoby problemu. Zastanowiłem się i powie działem:  —  <> — Poprosiłem o tydzień na namysł.

Poszedłem   do   mojego   biskupa  i zapytałem:  — <> Biskup powiedział: — “Ja tam byłem! To cię przecież nie zabije, jedź!”

Ale nadal się zastanawiałem i pytałem sam siebie,   — dlaczego jestem wezwany, aby jechać do Medziugorja?

Pojechałem i było to naprawdę straszny dzień dla nas.

Czytaj dalej „Bez komentarza – moje niepokoje związane z Bashoborą: Medjugorie”

Medjugorie – przekonania i dowody – Maria K. Kominek OPs

[Watykan o Medjugorie: 2009-06-26 – Watykan za miarodajną uznaje opinię episkopatu byłej Jugosławii z 1991 r., w myśl którego nie można potwierdzić nadprzyrodzonego charakteru objawień czy zjawisk zachodzących w Medjugorie; – więcej zobacz: http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x21058/watykan-o-medjugorie/  – forumdlazycia]
Marucha w dniu 2012-09-06 (czwartek) – Bardzo dobra wypowiedź wielce przeze mnie szanowanej siostry Marii Kominek. Za zwrócenie na nią uwagi dziękujemy “Gościowi”. – admin. ___________________________________________________________

Ostatnio dostałam kilka listów na temat Medjugoria. Uważam, że nie ma sensu ustosunkowanie się słowo po słowie do każdego zarzutu Dlatego postaram się po raz kolejny ująć zagadnienie ogólnie i w ten sposób odpowiedzieć na listy czytelników.

W pierwszym z nich zarzucono mi niedocenianie owoców Medjugoria i jednostronną interpretację wypowiedzi Kościoła. W drugim zaś Autor, choć sam stwierdza, że nie zajmuje stanowiska w sprawie prawdziwości wydarzeń Medjugoryjskich sugeruje, że mam emocjonalny stosunek, co nie pozwala mi widzieć prawdy. W jego liście również pojawia się pytanie: dlaczego właśnie ja zajęłam się tym tematem, wymagającym “wielkiej rozwagi i znajomości zagadnienia”.

Zajęłam się tym tematem, z tego samego powodu, z którego zajmuje się i innymi tematami. Interesuje mnie to, co się dzieje w Kościele. Gdy piszę na jakiś temat staram się zagadnienie zgłębić i poznać w jego wymiarze teologicznym i pastoralnym na tle całej nauki Kościoła. Sprawa Medjugoria wymaga podejścia naukowego. Niestety naukowe publikacje w tym temacie są wielką rzadkością. Choć literatura zagadnienia jest wyjątkowo obfita. Nie wiem czy jest inny temat, który doczekał się aż tylu publikacji. Większość jednak to literatura “świadectwa”. Mówiąc literatura “świadectwa” mam na myśli książki, których głównym tematem są przeżycia ludzi, który byli w Medjugorie i w jakiś sposób czują się z nim związani. Inny temat tej bardzo obfitej literatury to kolejne “orędzia”.

Podkreślam jeszcze raz – bardzo mało jest opracowań naukowych na ten temat.
Mam przed sobą jedno z niewielu takich opracowań – znakomitą pracę doktorską Doroty Rafalskiej zatytułowanej “Medjugorie – prawda czy fałsz?” (Dorota Rafalska, Medjugorie: prawda czy falsz?, Lublin, 2003) Jest to bodajże najpoważniejsze studium na temat Medjugoria. Uważam, że jest godne polecenia każdemu, kto chce naprawdę dowiedzieć się coś więcej o zjawieniach w Medjugorie i o ich interpretacji według nauki Kościoła. Autorka rozpatruje je w świetle kryteriów teologiczno-psychologicznych, przy czym potrafi prowadzić swoje badania w sposób wyjątkowo wyważony i z niezwykle spokojnym krytycyzmem. Pozwolę sobie w dalszym ciągu tej polemiki skorzystać kilkakrotnie z Jej badań.

Oczywiste jest, że pisząc popularny artykuł i to jako odpowiedź na listy czytelników – zatrzymam się tylko na kilku aspektach wydarzeń w Medjugoriu.
Na początku przypomnę to, co pisałam już niejednokrotnie. Nie dokonuję oceny, bo nie mam żadnego do tego prawa. Mam jednak prawo badać zjawisko. Dostępne metody badania dla przeciętnego wiernego ograniczają się do porównania znanych faktów z nauką Kościoła na dany temat. I to właśnie staram się robić.

Na podstawie tych porównań dochodzę do wniosku, że w Medjugoriu niewątpliwie dzieją się pewne rzeczy, które nie należą do codziennego porządku. Są to pewnego rodzaju zjawiska, co do prawdziwości których – powtórzmy – może sądzić tylko odpowiednia władza kościelna, w wypadku objawień jest to w pierwszym rzędzie biskup miejsca. Biskup miejsca dotychczas nie wydał pozytywnej opinii. Można mniemać, że przyczyną tego jest albo fakt trwania zjawisk, albo przekonanie, że te zjawiska nie należą do porządku nadprzyrodzonego, co wyrażone jest w konkluzji Komisji, wyznaczonej do badań.

Dopóki Kościół nie wypowie się ostatecznie w sprawie jakichkolwiek objawień, każdy wierny ma prawo mieć własną opinię. Mało tego, nawet po uznaniu pewnych objawień za prawdziwe, wierni nie mają obowiązku wierzyć w nie. Jedyne, co w takim wypadku obowiązuje, to odnosić się z szacunkiem do werdyktu Kościoła i nie mieć pogardy dla uznanych oficjalnie objawień.

Jeśli chodzi o mój osobisty stosunek do zjawisk Medjugoryjskich, jestem przekonana, że tam dzieje się coś, co przekracza znane nam prawa przyrody. Działają tam jakieś siły, które powodują pewne zjawiska, nadto dobrze znane z dostępnej literatury. Pozostaje pytanie: jaki jest rodowód tych zjawisk. Inaczej rzecz biorąc – co lub kto jest czynnikiem powodującym wszystkie opisywane zjawiska. Jeśli jest to “coś”, powinno dać się wytłumaczyć prawami przyrody, tak jak można wyjaśnić na przykład zjawisko fatamorgany. Ponieważ jednak nie dają się tak wytłumaczyć – logiczne jest mniemać, że działa tam ktoś, czyli pewna osoba, która może wkraczać w prawa przyrody i powodować pewne zmiany. Idąc dalej tym rozumowaniem, musimy postawić pytanie: kim ta osoba jest. Czy jest to naprawdę Matka Boża? Czy nie jest to t ktoś, kto udaje Ją i próbuje oszukać wiernych?

Czytaj dalej „Medjugorie – przekonania i dowody – Maria K. Kominek OPs”

Czy wszystkie przeżycia duchowe pochodzą od Ducha Świętego? Wizjonerstwo jako zagrożenie dla wiary – ks. Aleksander Posacki SJ

Nadprzyrodzone doznania zwykle nie stanowiły dla Kościoła problemu, jeżeli dotyczyły – jako szczególna łaska życia kontemplacyjnego – indywidualnego rozwoju duchowego. Liczyły się wtedy kryteria subiektywne. Zarówno św. Teresa, jak i św. Katarzyna wskazują na owoce objawienia. Jeśli wizja ostatecznie przynosi pokój i „głód cnoty” – pochodzi od Boga. Jeśli wizjonera z początku opanowuje radość, „która przechodzi w zamęt i ciemność duchową” – to znak, że Bóg nie jest źródłem wizji. Duch Święty jest często „imitowany” przez złego ducha, co dotyczy najczęściej osób pobożnych, ale nie zawsze pokornych. Problem leży więc w pokorze.

 Rzeczywistość była jednak bardziej złożona, gdy chodziło o wizje, przedstawiające jakieś nowe orędzia teologiczne. W takiej sytuacji Kościół czuwał nad wizjonerem poprzez kierowników duchowych dobrze znających naukę Kościoła. Istniały też kryteria, które pozwalały określić, czy wizja pochodzi od złego ducha (ewentualnie od samego wizjonera), czy od Boga.

Podstawowym kryterium był stosunek zjawy do instytucji Kościoła. Jeśli zjawa traktowała Kościół hierarchiczny z szacunkiem, tak jak Pan Jezus w wizjach św. Teresy, można było dalej badać, czy treść wizji nie jest sprzeczna z nauką Kościoła. Jeśli natomiast pojawiała się krytyka instytucji Kościoła, hierarchów czy kierowników duchowych, wizję traktowano jako fałszywą, bądź inspirowaną przez diabła. Bóg bowiem nie mógł podważać sensu Kościoła, który sam powołał do istnienia. Nie może burzyć czy niszczyć instytucji odpowiedzialnej za zbawienie wieczne. Problem tkwi więc w posłuszeństwie.

Wydaje się, że to podstawowe kryterium – wbrew ostrzeżeniom św. Faustyny – popadło dzisiaj w niełaskę i wielu wizjonerów za nic ma naukę Kościoła, a zwłaszcza posłuszeństwo.

Czytaj dalej „Czy wszystkie przeżycia duchowe pochodzą od Ducha Świętego? Wizjonerstwo jako zagrożenie dla wiary – ks. Aleksander Posacki SJ”