Nazyfikacja czy burdelizacja. Wspieranie Ukrainy wymuszane szantażem?

Czy ukraińskie służby specjalne szantażują czołowych polityków III RP?

Jakie haki musi mieć Служба безпеки України na czołowych polityków III RP wszystkich niemal opcji, że ci tak karnie, jednomyślnie i jednoznacznie szkodliwie dla Polski spełniają wszystkie zachcianki Kijowa?

A może źródeł tego nagłego rozkochania w banderyzmie należy szukać w aferach obyczajowych, zwłaszcza tych jeszcze nieupublicznionych, a swym rozmachem zawstydzających (?) głośną podkarpacką Burdelgate?

Kto właściwie się ku…i?

Zupełnie rozsądne pytania zadali na ten temat liderzy Konfederacji Korony Polskiej, poseł Grzegorz Braun oraz nasz utytułowany as lotnictwa Włodzimierz Skalik. Proponowane przez nich rozwiązania prawne, mające przeciwdziałać postępującej banderyzacji Polski przy udziale ukraińskich przesiedleńców – odnoszą się także do kwestii podstawowej: czy motywem uprzywilejowania przybyszów kosztem własnych obywateli nie jest przypadkiem chęć uniknięcia kompromatów, znajdujących się w rękach ukraińskich służb specjalnych?

Zorganizowana prostytucja od zawsze wszak organizowana była w szarej strefie między przestępczością – a działaniami tajnej policji, zwłaszcza politycznej. Wiadomym też jest, że przez lata to właśnie przybysze z Ukrainy zupełnie jawnie praktycznie zmonopolizowali rynek, który bogobojni konfederaci mogą nazywać eufemistycznie domami uciech, w tradycji polskiej noszącymi jednak popularne miano kurwidołków.

Nazwa ta pasuje zresztą jak mało kiedy, z tym że trudno powiedzieć do kogo się lepiej odnosząc – do zatrudnianych tam pracownic (i pracowników…) do specjalnych poruczeń, czy raczej do ich klientów, wywodzących się ponoć ze ścisłej wierchuszki klasy politycznej III RP.

Polska poligonem ukraińskiej Bezpieki

Tymczasem nie jest również tajemnicą, że Polska jest całkowicie przezroczysta dla działania ukraińskich sił bezpieczeństwa, które nie tylko się u nas szkolą, ale i prowadzą swobodne działania operacyjne przeciw obywatelom polskim, zwłaszcza zaangażowanym w aktywność kresową i antybanderowską. To z materiałów przekazanych bezpośrednio przez ukraińskie służby specjalne miała korzystać prokuratura III RP konstruując zarzuty przeciw Kresowianom.

Czy jednak na pewno tylko na tym wyczerpywała się aktywność banderowskiej Bezpeki?

Obca agentura, nawet akceptowana i wspierana przez państwo, na terenie którego terenie działa – ma tendencję do samofinansowania. Prostytucja, handel bronią i narkotykami łączą znakomicie gangsterów i szpiegów, często zresztą trudnych do odróżnienia. A przecież polski kontrwywiad nigdy nie zaprzeczył, że wiąże go wprost wydany zakaz prowadzenia działań na odcinku ukraińskim i nie wolno mu utrudniać aktywności SBU w Polsce. Wszelkiej aktywności.

Pornomiłość polsko-ukraińska

Podkarpacka seksafera, ujawniona dwa lata temu, trafiła już nawet do filmu – jednak wbrew naiwnym oczekiwaniom, mimo upływu czasu nadal nie wyjaśniono ani kto za nią naprawdę stał, ani na czyj temat pozyskiwano materiały w rzeszowskich burdelach. Czy jednak szeptane opowieści o stosunkach z nieletnimi polityków z pierwszych stron gazet – nie były tylko formą ostrzeżenia tych naprawdę mogących obawiać się nagrań, zdjęć i publicznej prezentacji wszystkich obrzydliwości typowych dla zdegenerowanych polityków III RP?

– Czy to te kompromitujące materiały są wyjaśnieniem zastanawiającej się bierności, a nawet wspierania baderyzacji Polski przez tak wielu polityków? – pytają Włodzimierz Skalik i Konfederacja Korony Polskiej i trudno się do ich dociekań nie przyłączyć.

Zwłaszcza Prawo i Sprawiedliwość nie raz już udowodniło, że modli się pod figura, a co ma za skórą lepiej nie dociekać. Publiczną tajemnicą jest orientacja seksualna co najmniej dwójki czołowych liderów Zjednoczonej Prawicy, jakże w niezgodzie z ich publicznymi deklaracjami. Hipokryzja i demoralizacja tej ekipy ujawniają się niemal przy okazji każdej z afer finansowych, polegających na nadużywaniu stanowisk i traktowaniu państwa jak własnego folwarku – a niekiedy widać i haremu. A tzw. opozycja nie jest przecież lepsza, co najwyżej bardziej… światowa w skłonnościach. Czy jakakolwiek służba specjalna oparłaby się takiej pokusie?

Skoro mamy państwo z dykty – to co za problem w marnym tym materiale wywiercić dziurkę, wstawić w nią kamerę i kręcić jak wybrańcy polskiego społeczeństwa krzewią miłość polsko-ukraińską z chętną młodzieżą płci obojga. A potem ma się do wyboru – zostać gwiazdą Pornohuba, albo krzyczeć „Herojam sława” i podpisywać czeki.

Bo tak, to tylko w III RP – grać w pornosach i robić z tego szczyt… patriotyzmu.

Konrad Rękas – chart
https://chart.neon24.info

Za; https://wordpress.com/read/feeds/48346/posts/4120546334

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.