Prawdziwe zagrożenie 15-minutowych miast
Oliver Wainwright z The Guardian omawiał ostatnio nowy „międzynarodowy spisek socjalistyczny”, który szturmem podbił świat. „Skrajne siły skrajnej lewicy — zauważył — spiskują, by odebrać nam wolność stania w korkach, czołgania się po zatkanych obwodnicach i przeczesywania ulic w poszukiwaniu miejsca parkingowego”. Jak nazywa się ten „mrożący krew w żyłach globalny ruch?” zapytał sarkastycznie i nieco pogardliwie: „15-minutowe miasto”. Wainwright uważa, że te miasta są po prostu częścią „przyziemnej teorii planowania”. On się myli.
Kilka dni po opublikowaniu artykułu Wainwrighta trzech naukowców nazwało 15-minutowe miasta (FMC) „najgorętszą teorią spiskową 2023 roku”. W prawdziwie elitarny sposób wyśmiewali się z tych, którzy odważyli się kwestionować motywy stojące za FMC.
Nie trzeba być członkiem QAnon posiadającym karty, aby mieć obawy związane z tymi tworami podobnymi do trojanów. Zanim przejdziemy dalej, ważne jest, aby uporządkować nasze definicje. Jak zauważył politolog Kelly M. Greenhill, nie wszystkie teorie spiskowe są zwariowane i nie wszystkie teorie spiskowe są błędne. Weźmy na przykład teorię spiskową Watergate lub fakt, że Edith Wilson podjęła większość decyzji wykonawczych po tym, jak jej mąż, prezydent Woodrow Wilson, doznał udaru mózgu. Dość często teorie spiskowe okazują się trafne.
FMC, znane również jako inteligentne miasta, to miejsca, w których wszystko, co można sobie wyobrazić, od miejsca pracy po ulubioną pizzerię, jest dostępne pieszo lub rowerem (ale nie samochodem; będą one verboten) w 15 minut lub mniej. Co w tym złego?
Na pierwszy rzut oka bardzo mało. W końcu jesteśmy stworzeniami zapewniającymi wygodę. Żyjemy w świecie, w którym króluje mantra „Za długie, nie przeczytane (TL;DR)”. Pragniemy wygody; pragniemy wygody. Jednak praktyczność nie zawsze jest dobrą rzeczą; czasami jest to wręcz niebezpieczne. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy ludzie, świadomie lub nie, sprzedają swoją wolność w zamian za łatwy dostęp do pewnych usług. FMC mogą ułatwić obywatelom przemieszczanie się z punktu A do punktu B, ale te kreacje ułatwią także rządzącym nas szpiegowanie, gromadzenie naszych danych i umożliwienie Wielkiemu Bratu, by stał się Wielkim Bratem.
Kiedy to piszę, FMC są aktywnie promowane przez Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), grupę stojącą za „Wielkim Resetem” i ideą nie posiadania niczego, absolutnego braku prywatności i bycia bardzo szczęśliwym. Już sam ten fakt powinien dotyczyć wszystkich czytelników.
Chcesz porozmawiać o WEF?
Post aktywisty jest bezpłatny dla Google
Dla wielu jestem pewien, że FMC brzmią niesamowicie fajnie. Ale nie daj się zwieść nazwie. FMC to tak naprawdę „inteligentne miasta”. Jak zauważyłem gdzie indziej, słowo „inteligentny” jest tak naprawdę synonimem nadzoru. Te ultranowoczesne, nasycone technologią potwory wykorzystują setki tysięcy czujników do zbierania ogromnych ilości danych osobowych.
Zasady FMC są obecnie wdrażane w miastach takich jak Barcelona, Bogota, Melbourne, Paryż i dystopijne pustkowie znane jako Portland. Co łączy te miasta? Technologia nadzoru. Przewiduje się, że od teraz do 2040 r. miasta w całych Stanach Zjednoczonych (i poza nimi) wydadzą biliony dolarów na instalację dodatkowych kamer i czujników biometrycznych. Jasne, nadzór jest teraz zły. Ale, jak słynnie wykrzyknął Randy Bachman, jeszcze nic nie widziałeś.
Do 2050 roku ponad dwie trzecie światowej populacji będzie mieszkać w ściśle nadzorowanych ośrodkach miejskich, niczym gloryfikowane szczury w ciasnych klatkach. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie żyjemy już w społeczeństwie panoptycznym. Kiedy Jeremy Bentham, angielski filozof i teoretyk społeczny, przedstawił ideę tego systemu więziennictwa, nie było internetu. Prawdę mówiąc, nie było nawet samochodów. Żyjemy teraz w post-panoptycznym świecie – cyfrowym panoptikonie, jeśli wolisz – z ogromnymi platformami mediów społecznościowych, które zbierają dane osobowe użytkowników, zanim sprzedają je temu, kto zaoferuje najwyższą cenę.
Firmy obsługujące te platformy często ściśle współpracują z urzędnikami państwowymi, identyfikując domniemanych grzeszników i karząc ich w najszybszy możliwy sposób. Jak zauważyła pisarka Kylie Lynch, te firmy wiedzą o tobie absolutnie wszystko; mają natychmiastowy dostęp do historii Twojej przeglądarki, Twojej aktywności online, a teraz, co jest dość niepokojące, nawet do Twoich danych biometrycznych. Nic dziwnego, że te firmy Big Tech będą miały duży wpływ na FMC w przyszłości, zapewniając podstawową infrastrukturę cyfrową potrzebną do monitorowania nas i zapewnienia masowej zgodności.
FMC to wilki w owczej skórze. Nie wierz niezliczonym opowieściom mówiącym inaczej. Powszechne stało się, że elitarne, mainstreamowe media naśmiewają się z tych, którzy ośmielają się kwestionować narracje „mamy na uwadze twój najlepszy interes”. Sparzyliśmy się już zbyt wiele razy.
————————-
M.Jasińska
za; https://www.activistpost.com/2023/03/the-real-threat-of-15-minute-cities.html