Katoliccy dziennikarze czy sprzedawcy szczepionek?

newdailycompass.com

 Podczas audiencji w zeszły piątek, Konsorcjum mediów katolickich “Catholic Fact-checking” odebrało  dowód uznania od Papieża Franciszka.  Jest to poświęcenie bezprecedensowego zaangażowania w rozpowszechnianie szczepionek, ale nie możemy przestać się zastanawiać, czy jest to misja Kościoła.

Catholic journalists or vaccine salesmen?

31-01-2022

Riccardo Cascioli

„Walcząc z fałszywymi wiadomościami, ale szanując ludzi” – to jedno z przesłań wygłoszonych wczoraj przez Franciszka podczas audiencji zarezerwowanej dla uczestników spotkania zorganizowanego przez Międzynarodowe Konsorcjum Mediów Katolickich “Catholic Fact-checking”, /„Weryfikacja faktów katolickich”.

Nie trzeba dodawać, że fałszywe wiadomości to wszystkie te artykuły, które poddają w wątpliwość zbawczą wartość szczepionki i programu masowych szczepień. Co więcej, masowe szczepienia, w imię walki z nierównościami – pojęcie to powtórzono po raz kolejny w przemówieniu papieża Franciszka – muszą również obejmować wszystkie biedne kraje, w których Covid nie jest nagłym wypadkiem, podczas gdy prawdziwymi chorobami, które należy zwalczać, są inne .

W każdym razie udzielenie audiencji i tekst przemówienia Papieża stanowią wyraźne podżeganie do działań i celów tego konsorcjum, prowadzonego przez wielojęzyczną stronę internetową Aleteia i obejmującą około trzydziestu publikacji, kilka włoskich, w tym miesięcznik Madre i inne mniejsze podmioty.

Jednak bardziej niż na temacie interwencji Papieża, chcielibyśmy się zatrzymać nad rzeczywistością, do której odnosi się „Catholic fact-checking Consortium” , które omawialiśmy kilka dni temu, ponieważ otrzymało ono środki od Google – konkretnie z inicjatywy Google News – i wykorzystuje jako wsparcie naukowe dwa instytuty, które – według śledztwa przeprowadzonego przez portal Church Militant – otrzymały pieniądze od fundacji Sorosa oraz Billa i Melindy Gatesów.

Strona internetowa Aleteia, lider Konsorcjum, bardzo ostro zareagowała na tę wiadomość, linkując niepoprawnie – na stronie w języku włoskim – La Nuova Bussola Quotidiana i Church Militant.

Zaprzeczenie Aletei dotyka w rzeczywistości całej serii drugorzędnych aspektów zawartych w artykule Church Militant, ale nie można zaprzeczyć jedynym interesującym nas tematom, które podjęliśmy w Daily Compass: funduszach zebranych bezpośrednio przez Google i partnerstwie z finansowanymi instytucjami przez duet Soros&Gates.

Przede wszystkim interesujące jest bezpośrednie wsparcie Google, a dane publikowane są stronie internetowej Catholic Fact-checking, nawet jeśli są ostrożni, aby nie podawać kwoty pieniędzy, którą otrzymali. Aleteia również unika tego tematu w swojej odpowiedzi, przyznając,  że inicjatywa Google News przejęła „koszty rozwoju Konsorcjum”. Jednak ze strony internetowej Google wiemy, że Catholic Fact-checking podzieliło się 3 milionami dolarów z dziesięcioma innymi projektami wybranymi przez Google spośród 309, które wzięły udział w konkursie. Nie są to grosze.

W każdym razie chodzi o to, że „sprawdzanie faktów” stało się obecnie formą propagandy, którą przedstawia się jako dziennikarstwo śledcze, a Google inwestuje ogromne zasoby, zarówno ekonomiczne, jak i technologiczne, w kierowanie informacji zgodnie z kanonami poprawności politycznej. Oczekiwanie, że będzie można zignorować ten dyktat, ponieważ ktoś jest na liście płac Google, jest naiwne: co najmniej istnieje wspólny cel.

Poza tym jest oczywiste, że działalność Katolickiego Konsorcjum Mediów jest funkcjonalna dla celów Google i idzie dokładnie w tym kierunku, w jakim chce Google, czyli obalania argumentów każdego w katolickim świecie, który zgłasza sprzeciw wobec masowych szczepień.

To nie przypadek, że nigdy nie widzieliśmy, by byli zaniepokojeni ludźmi, którzy cierpią z powodu poważnych niepożądanych reakcji na szczepionki: broń Boże, aby zadawali pytania ludziom i zniechęcali do celu, jakim jest „#szczepimysię” („all vaccinated”), w ten sposób podsycając rosnącą nienawiść do „antyszczepionkowców” („no vax”). ..

Co więcej, jest to również stara strategia: za każdym razem, gdy Władcy Świata dążą do celu – kontrola urodzeń, aborcja, eutanazja, płeć, homoseksualizm, ekologia – nieuchronnie finansują jakąś „katolicką” organizację, aby pokonać wszelki opór Kościoła.

Nawet jeśli nie kwestionować ich dobrej wiary, z pewnością nierealne jest twierdzić, że gwarantują rzetelność naukową informacji dotyczących debaty, która stale się rozwija, gdzie pewnych danych jest niewiele, a interesy gospodarcze i przemysłowe ogromne.

Tylko jeden przykład: ci, którzy rok temu pisali, że zaszczepione osoby mogą być zakażone i zarażać innych, byli obrażani i napiętnowani jako handlarze fałszywych wiadomości; dziś jest to tak oczywiste, że nie można już temu zaprzeczyć. Rok temu ci, którzy przewidywali ograniczoną skuteczność szczepionek i ryzyko powtórnych szczepień, byli stawiani pod pręgierzem: dzisiaj widzimy wyniki. I moglibyśmy iść dalej i dalej. Jak więc media mogą przypisywać sobie prawo do pewnego ustalenia prawdy naukowej? Przede wszystkim,  czy jest to zadanie Kościoła?

I tu dochodzimy do punktu, który ma dla nas największe znaczenie: jest oczywiste, że katolicka publikacja musi również informować i wyrażać opinię na temat pandemii, szczepionek, zarządzania kryzysowego i tak dalej. Ale zainwestowanie tak znacznych środków w projekt skupiający jak największą liczbę gazet w celu przeprowadzenia jednokierunkowej pracy nad rozpowszechnieniem informacji o szczepionkach (nawet przy maksymalnej obiektywności dyskurs niewiele by zmienił), a wszystko to z błogosławieństwem Stolicy Apostolskiej to coś, co daje do myślenia.

Od prasy katolickiej można by się spodziewać, że mobilizacja tego rodzaju marszruty ma na celu obronę Kościoła przed różnymi mrocznymi opowieściami, które z biegiem czasu będą snute w celu zdyskredytowania go, a które weszły w zbiorową wyobraźnię, lub by zachęcić do obiegu informacji o wspólnotach chrześcijańskich, które są prześladowane w wielu częściach świata, lub by dać głos chrześcijanom na Bliskim Wschodzie, gdzie obecność katolików jest ledwie migocąca, lub dla innych celów, które mają związek z misją Kościoła, tj. zbawieniem dusz.

Zamiast tego tworzy się i mobilizuje sieć promującą szczepionki, a nawet oczyszcza pola ze wszystkich moralnych obaw dotyczących wykorzystania płodowych linii komórkowych w wyniku dokonanych aborcji. Trzeba powiedzieć, że to nic nowego, motyw powracający szczególnie od dwóch lat: to zdrowie przede wszystkim, to kierunek; całkowicie światowej troski, która w ogóle nie wiąże się z perspektywą życia wiecznego.

Wręcz przeciwnie: Ewangelia, słowa wiary, są pretekstem do usprawiedliwienia całkowicie doczesnych celów. I podążając tym wątkiem nieuchronnie podąża się za potęgą świata. To nic nowego, jak mówiliśmy, a jednak nie możemy nie czuć się zakłopotani i rozczarowani.

*

Tłum. M. Jasińska

za; https://newdailycompass.com/en/catholic-journalists-or-vaccine-salesmen