Mogą tego chcieć neokoni i ich sojusznicy
Cóż, dżin wyszedł z butelki i nie ma łatwego sposobu na zachęcenie go do powrotu.
Dzięki nieustannemu napływowi propagandy amerykańska opinia publiczna nabiera coraz większego przekonania, że Stany Zjednoczone „wypadają słabo” i muszą przeciwstawić się Władimirowi Putinowi.
Richard Haass z Rady Stosunków Międzynarodowych wzywa teraz do „zmiany reżimu” w Rosji, podczas gdy senator Roger Wicker i kongresman Adam Kinzinger, a także kilku byłych generałów Połączonych Szefów Sztabów domagają się, aby Stany Zjednoczone ustanowiły „strefę zakazu lotów” nad Ukrainą, co wymagałoby m.in. zniszczenia przez Stany Zjednoczone rosyjskich zdolności obrony przeciwlotniczej i zestrzelenia rosyjskich samolotów.
Gdyby tak się stało, wojna mogłaby szybko zmienić się w nuklearną.
Inne media i rządowi „eksperci” z wieloma innymi nienawistnymi dezinformacjami pochodzącymi z Rosji, takimi jak Bill Browder i były ambasador Michael McFaul, spekulują, że rosyjski prezydent Władimir Putin jest szalony.
Ale komentator wiadomości FOX, Sean Hannity, prawdopodobnie wygrywa wyścig nienawiści, wzywając do zabójstwa Putina ponieważ „zrezygnował ze swojego prawa do życia”, pogląd podzielany również przez senator Lindsey Graham.
Były wiceprezydent GOP Mike Pence wezwał do wyrzucenia z partii każdego popierającego Rosję, co bez wątpienia spowoduje czystkę członków niechętnych do wojny w imieniu obcego kraju, a nie sojuszniczej Ukrainy.
Tymczasem całkowicie obłąkany senator Mitt Romney opisał każdego, kto przemawia w imieniu Rosji, jako „prawie zdrajcę”, co sugeruje, że Romney skorzystałby z wyszukania definicji „zdrady” w Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
A całkowicie zwariowany teleewangelista Pat Robertson ostrzega, że Rosja zaatakowała Ukrainę, ale prawdziwym celem jest Izrael, co doprowadzi do wielkiej wojny i Armagedonu prowadzącego do „czasów końca”, kiedy świat się skończy i wszyscy prawdziwi wierzący zostaną pochwyceni do nieba.
Jednak inni, bardziej stabilni ludzie przedstawiają dwa podstawowe argumenty uzasadniające rosnące zaangażowanie Waszyngtonu w walkę.
Pierwszym z nich jest niejasne twierdzenie, że to, o co chodzi między Ukrainą a Rosją, to jest utrzymanie „wolności i demokracji” w Europie. Generalnie tak opisuje to prezydent Joe Biden i inni politycy, ponieważ nie wymaga to żadnych dalszych wyjaśnień ani dyskusji.
Drugi argument jest raczej rozwinięciem tego pierwszego, twierdząc, że był pewien rodzaj konsensusu po II wojnie światowej, że agresywna wojna o przejęcie cudzej ziemi powinna być potępiona przez wszystkie narody i należy podjąć kroki w celu powstrzymania i stłumienia takiej działalności. Doprowadziło to do powstania Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Problem polega na tym, że żadne uzasadnienie angażowania się w konflikt USA, które w rzeczywistości nie są zagrożone, nie wymaga czegoś bardziej istotnego, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwo eskalacji walk do punktu, w którym dwa wiodące światowe mocarstwa nuklearne musiałyby walczyć łeb w łeb .
I jest trochę historii, z którą trzeba się liczyć, która mówi nam, że nie wszystko, co się dzieje, można sprowadzić do tak uproszczonych określeń, które uzasadniałyby podjęcie działań. Status quo w Europie Wschodniej jest konsekwencją rozpadu Związku Radzieckiego w latach 1991-2, a ponadto poprzedzającej komunizm konfiguracji carskiego imperium rosyjskiego. Sama Ukraina wielokrotnie korygowała swoje granice.
Obecnie ukraiński rząd prezydenta Wołodymyra Zełenskiego dąży do poszerzenia konfliktu z Rosją, próbując wstąpić do Unii Europejskiej, jednocześnie apelując o broń, a także również o bezpośrednią interwencję wojskową ze strony NATO.
Wezwał ochotników do przyłączenia się do walki jako „zagraniczny legion”, a także skontaktował się z premierem Izraela Naftalym Bennettem i zasugerował, aby Bennett przekonał Putina do udziału w rozmowach pokojowych w Jerozolimie.
Był też mniej pojednawczy apel do światowego żydostwa, by przyłączyło się do ataku wymierzonego w gospodarkę Moskwy. W filmie krążącym wśród żydowskich organizacji międzynarodowych Zełenskij powiedział:
„Czy nie widzicie, co się dzieje? Dlatego bardzo ważne jest, aby miliony Żydów na całym świecie nie milczały teraz. Nazizm rodzi się w ciszy”.
W administracji Bidena przejmującej inicjatywę w sprawie karania Rosji za agresję jest również więcej niż ponad miarę hipokryzji.
Jego sojusznik Izrael niemal codziennie bombarduje Syrię, angażuje się w zabójstwa, zabija palestyńskie dzieci i anektuje ziemię arabską, którą zdobył siłą na Wzgórzach Golan i Zachodnim Brzegu, wywłaszczając pierwotnych mieszkańców.
Kiedy to się dzieje, Kongres USA i Biały Dom odwracają wzrok. Wszystkie izraelskie zbrodnie wojenne, jak również te popełniane przez Saudyjczyków przeciwko jemeńskim Huti, zostały poparte przez kolejne administracje Busha, Obamy, Trumpa, a teraz Bidena.
Poza tym Ukraina nie jest demokracją. Obecny rząd kraju doszedł do władzy po zamachu stanu w 2014 roku zorganizowanym przez Departament Stanu prezydenta Baracka Obamy, którego koszt szacuje się na 5 miliardów dolarów. Zmiana reżimu była napędzana przez rusofobię Victorii Nuland z Departamentu Stanu z niewielką pomocą międzynarodowego globalisty George’a Sorosa.
Usunął demokratycznie wybranego prezydenta Wiktora Janukowycza, który był dla niego, niestety, przyjacielem Rosji. Ukraina jest podobno zarówno najbiedniejszym, jak i najbardziej skorumpowanym krajem w Europie, czego świadkiem jest saga Huntera Bidena.
Zełenski, który jest Żydem i twierdzi, że ma ofiary holokaustu w swoim drzewie genealogicznym, to były komik, który wygrał wybory w 2019 roku.
Zastąpił innego żydowskiego prezydenta Petra Poroszenkę, po tym jak był mocno finansowany i promowany przez jeszcze innego Żyda i najbogatszego oligarchę Ukrainy Ihora Kołomojskiego, który jest również obywatelem Izraela i mieszka w Izraelu. Jako artysta estradowy, jeden z aktów muzycznych Zełenskiego polegał na tym, że grał na pianinie swoim penisem, co sugeruje, że ukraiński humor ma pewne unikalne cechy.
Po wyborze nowego modelu rządu ukraińskiego po zamachu stanu w 2014 r. partie opozycyjne uznano za nielegalne, a niektórych przywódców aresztowano za „zdradę”, media ocenzurowano, a parlament zakazał rosyjskiego, języka jednej trzeciej populacji, jako języka urzędowego. Następnie rząd wypowiedział wojnę głównie rosyjskim prowincjom wschodnim i w ciągu ostatnich ośmiu lat zabił 14 000 osób.
Ciągle zadaję sobie pytanie, dlaczego politycy z Waszyngtonu i media, które powinny wiedzieć lepiej, tak bardzo przejmują się Ukrainą? Nie ma to strategicznej wartości dla Stanów Zjednoczonych, a żądania Rosji były zarówno rozsądne, jak i możliwe do negocjacji.
Tak więc twierdzenie, że obrona Ukrainy ma na celu utrzymanie demokracji i wolności w Europie, jest tylko pozorem, który uzasadnia prowadzenie wojny gospodarczej z Rosją. W każdym razie wyraźnie widać amerykańską hipokryzję w związku z możliwym zamiarem Kremla zaanektowania kilku silnie rosyjskich regionów Ukrainy.
Nie jest to w żaden sposób gorsze niż to, co Izrael robił w Jerozolimie, na Zachodnim Brzegu i na Wzgórzach Golan, a wszystko to zostało zatwierdzone przez kolejne administracje USA. Więc o co tak naprawdę chodzi?
Po rozważeniu paraleli z Izraelem, przyszło mi do głowy, że być może był zwykły haczyk, to znaczy chodziło o „ochronę” Żydów, argument, który odnosi sukces w Waszyngtonie, gdzie wszystko inne zawodzi i sprawia, że Bidens, Blinkens, Pelosis i Schumers wstają i salutują.
Nawet zdezorientowany Donald Trump ujrzał światło dzienne i teraz nazywa rosyjską interwencję „holokaustem” i drwi z fałszywej flagi amerykańskich myśliwców bombowców F-22 jako chińskich i „wysadzania w powietrze Rosji”.
Żydowskie media również obsypują Zełenskiego pochwałami, nazywając go prawdziwym „bohaterem żydowskim”, współczesnym Machabeuszem walczącym z uciskiem, Dawidem kontra Goliatem. Sprzedawane są koszulki z jego wizerunkiem z napisem „Opór tyranom od czasów faraona”, podczas gdy społeczność żydowska w Nowym Jorku zbiera miliony dolarów na pomoc dla Ukrainy.
Jewish Telegraphic Agency donosi, że „badanie demograficzne z 2020 r. oszacowało, że oprócz „rdzennej” populacji 43 000 Żydów, około 200 000 Ukraińców technicznie kwalifikuje się do obywatelstwa izraelskiego, co oznacza, że mają rozpoznawalne żydowskie pochodzenie. Europejski Kongres Żydów mówi, że liczba ta może wynosić nawet 400 000”. Jeśli to prawda, jest to jedna z największych społeczności żydowskich na świecie i obejmuje co najmniej 8000 Izraelczyków, z których wielu próbuje wrócić do Izraela. Z kraju uciekają też inni ukraińscy Żydzi.
Izrael, blisko związany z obydwoma narodami poprzez żydowską diasporę, próbuje rozgrywać obie strony, oferując wsparcie Ukrainie, nie potępiając jednocześnie Rosji.
Jej premier Naftali Bennett coraz częściej odgrywa rolę mediatora między dwoma adwersarzami, spotkał się z Putinem i kilkakrotnie rozmawiał z Zełenskim. Żydzi, z których niektórzy mają obywatelstwo izraelskie, są w rzeczywistości nieproporcjonalnie reprezentowani wśród tak zwanych oligarchów w obu krajach, kontrolujących kluczowe sektory poszczególnych gospodarek. Kilku rosyjskich oligarchów żydowskich uciekło już na swoich superjachtach do portów zapewniających zakaz ekstradycji, próbując chronić swoje aktywa przed sankcjami USA i Europy skierowanymi przeciwko gospodarce Moskwy.
Wydaje się więc, że istnieje żydowsko/izraelska historia, która jest nieodłączną częścią tego, co dzieje się na Ukrainie. Wielu od dawna przyznaje, że szczególna antypatia skierowana przeciwko Rosji przenika światopogląd neokonów. Większość neokonów to Żydzi, a wielu z nich kieruje Departamentem Stanu, jednocześnie zajmując wysokie stanowiska w innych częściach administracji Bidena, a także w think tankach zajmujących się polityką zagraniczną, w tym Haass we wpływowej Radzie Stosunków Zagranicznych.
Podobnie silnie rusofobiczne są amerykańskie i zachodnie media oraz portale społecznościowe nieproporcjonalnie żydowskie pod względem własności i personelu.
Ponieważ amerykańsko-rosyjskie negocjacje prowadzące do obecnych walk były wyraźnie zaprojektowane tak, aby administracja Bidena zakończyła się niepowodzeniem, należy się zastanowić, czy ta wojna jest w dużej mierze produktem długotrwałej nienawiści etniczno-religijnej.
Oczywiście spekuluję, ale istnieją nawet historyczne dowody na poparcie takiego poglądu w kwestii inwazji na Irak i wrogości wobec Iranu, które były i nadal są napędzane przez interesy Izraela, a nie Stanów Zjednoczonych.
Czy Rosja jest wrogiem? Podobny pomysł? Trzeba to wziąć pod uwagę…
Philip Giraldi • 8 marca
Tłum. M.Jasińska
———————-
Dr Philip M. Giraldi jest dyrektorem wykonawczym Council for the National Interest, a 501(c)3 (Fundacjia edukacyjna podlegająca odliczeniu od podatku (numer identyfikacyjny federalny #52-1739023), która dąży do bardziej opartej na interesach polityki zagranicznej USA na Bliskim Wschodzie.
Za; https://www.unz.com/pgiraldi/who-wants-war-with-russia/
Proszę o wsparcie na leczenie i rehabilitację
Nest Bank
85 2530 0008 2064 1053 5460 0001