Drodzy Czytelnicy!
Czym jest miłosierdzie?
Pytamy o to nie tylko ze względu na ogłoszony Rok Święty Miłosierdzia,
— ale również z powodu nowego, a jednocześnie bezbożnego podejścia do kwestii zdrady małżeńskiej i grzechów przeciwko naturze, — a to wszystko właśnie pod szyldem miłosierdzia.
Rok Święty Miłosierdzia
11 kwietnia tego roku „papież” [” — mj] Franciszek opublikował bullę Misericordiae vultus, — ustanawiającą nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia.
Jubileusz rozpocznie się 8 grudnia 2015 roku — w dniu święta Niepokalanego Poczęcia
— i zakończy się 20 listopada 2016 roku, — w dniu, kiedy w nowym kalendarzu liturgicznym wypada święto Chrystusa Króla Wszechświata.
Wybór daty rozpoczęcia jubileuszu nie jest związany z pięknym świętem Maryjnym, — ale, — jak powiedział sam „Ojciec święty” [” — mj],
— „wybrałem datę 8 grudnia ze względu na znaczenie, które ma ona dla współczesnej historii Kościoła.
Otworzę Świętą Bramę na 50-lecie zakończenia Soboru Watykańskiego II”.
Te słowa wyjaśniają, dlaczego nie uszanowano normalnego rytmu lat jubileuszowych.
„Papieżowi” zależy na tym, — aby ten rok był wpisany jako przedłużenie soboru, podążanie jego śladami:
— „Kościół odczuwa potrzebę, aby to wydarzenie pozostało żywe. (…)
Mury, które nazbyt długo zamykały Kościół w twierdzy, zostały zburzone. — Nadszedł czas, aby głosić Ewangelię w nowy sposób”.
Sobór Watykański II – fałszywy ideał
Oto wielkie rozczarowanie!
Ideałem jubileuszu jest sobór, który zniszczył narzędzia obronne Kościoła!
Nie jest przecież możliwe głoszenie upragnionego przez naszego Pana Jezusa Chrystusa prawdziwego miłosierdzia i jednocześnie kontynuowanie niszczycielskiego dzieła, które wprowadziło do samego wnętrza Kościoła wolność religijną, kolegializm, ekumenizm i otworzenie się na świat,
— „konsekrując” w ten sposób triumf liberalizmu i modernizmu na oficjalnych kartach Kościoła.
Bulla, ustanawiająca jubileusz, podaje, że
— „wartość miłosierdzia przekracza granice Kościoła.
— Otóż miłosierdzie łączy z judaizmem i islamem, — ponieważ te religie uważają miłosierdzie za jedno z bardziej znaczących atrybutów Boga”.
W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie.
Miłosierdzie polega na głębokim współczuciu wobec dusz, trwających w „cieniu śmierci” i będących w niebezpieczeństwie potępienia oraz na głoszeniu im prawdy o Wcieleniu, czyli o Jezusie Chrystusie.
Niestety, miłosierdzie według Franciszka ma inne cele:
— „Oby ten Rok Jubileuszowy, przeżyty w miłosierdziu, umożliwił spotkanie z tymi religiami oraz z innymi szlachetnymi tradycjami religijnymi;
— niech sprawi, że staniemy się bardziej otwarci na dialog, aby poznać się lepiej i wzajemnie zrozumieć”.
Podejście „papieża” [” — mj] Franciszka opiera się na przesłankach, pod którymi my podpisać się nie możemy.
Nowy sposób traktowania grzeszników
Z inicjatywy przewodniczących konferencji biskupich Niemiec, Francji i Szwajcarii — 25 maja tego roku w Rzymie odbył się — „Dzień wspólnych badań nad kwestią duszpasterstwa rodzin”.
Jeden z prelegentów, — o. Alain Thomasset SI, — był zgorszony ideą, że niektóre czyny są wewnętrznie złe:
— „Interpretacja doktrynalna, dotycząca aktów «wewnętrznie złych» — jest według mnie główną przyczyną aktualnych trudności pastoralnych w rodzinach,
— ponieważ w dużej mierze potępia ona sztuczną antykoncepcję, akty seksualne w parach wcześniej rozwiedzionych, będących w ponownym związku oraz pary homoseksualne, nawet te, które są w związku trwałym.
Dla wielu ta interpretacja jest niezrozumiała i wydaje się nieproduktywna z punktu widzenia duszpasterskiego”.
Oczywiście, — wszyscy zapewniają, że niczego nie chcą w doktrynie zmieniać, — jednak w tym samym czasie wielu ludzi Kościoła, — również biskupów i kardynałów, — nawołuje do daleko idących zmian duszpasterskich.
Oni wszyscy domagają się więcej miłosierdzia.
Czy to oznacza, że Kościołowi zabrakło w przeszłości miłosierdzia?
I dokąd miałoby to wszystko doprowadzić, jeżeli nie do rozdzielenia duszpasterstwa od doktryny?
Upadek obyczajów i wypaczenie miłosierdzia
Jeżeli doktryna pozostanie teorią niemającą wpływu na wymiar praktyczny i duszpasterstwo, — stanie się tylko zabawką dla intelektualistów.
Przechodzimy siłą rzeczy do moralności sytuacyjnej, która może „naginać się” w każdym kierunku.
— Nazwano ją — „adaptacją do aktualnie przeżywanej rzeczywistości”.
Ludzie przyjmą ją jako wyczekiwaną wolność.
Wielu nie zdaje sobie sprawy, — że ta nowo powstała zasada stanie się polityką poprawności, dyktowaną przez wywierające presję lobby i grupy, inspirowane myślą masońską.
Wówczas miłosierdzie zostanie wypaczone, — bo pozbawione szkieletu, jakim jest doktryna wiary.
To będzie czysty sentymentalizm.
Nie będzie już miejsca na skruchę za popełnione błędy.
Miłosierdzie pozostanie tylko współczującym spojrzeniem na grzesznika i jego grzechy.
Nowy duch
Czy jest on kluczem do linii duszpasterskiej aktualnego pontyfikatu?
Kardynał Maradiaga zdaje się być w tej kwestii miarodajną osobą, — skoro właśnie jemu „papież” [” — mj] Franciszek powierzył projekt reformy Kurii rzymskiej.
Tenże kardynał 20 stycznia 2015 roku na uniwersytecie Santa Clara w Kalifornii stwierdził,
— że miłosierdzie powinno tchnąć nowego ducha w reformy wprowadzone przez Sobór Watykański II – należy je zdynamizować i otworzyć Kościół na dzisiejszy świat.
— A przede wszystkim nie wolno wracać do tego, co już było.
Oto myśli, którymi kierują się najbliżsi współpracownicy „papieża” [” — mj].
Powstaje pytanie, czy to „papież” [” — mj] się nimi inspiruje, czy raczej pochodzą one od niego samego?
Czym jest prawdziwe miłosierdzie?
Jeżeli sięgniemy po Sumę teologiczną (II–II) św. Tomasza z Akwinu,
— wówczas dowiemy się, — że miłosierdzie jest częścią skutków wewnętrznych miłości (caritas), tak jak zresztą radość i pokój.
Owoców zewnętrznych miłości również mamy trzy: — dobroczynność, jałmużna i upomnienie braterskie.
Zauważmy, że Doktor Anielski nie umiejscawia miłosierdzia w uczuciach człowieka, — ale przedstawia je jako rzeczywistość przynależącą do miłości, która jest cnotą teologalną!
— Rozważanie miłosierdzia jako formy przeżywania bólu dotyczy poruszeń pożądliwości zmysłowej.
A zatem uczucie, związane z aktem miłosierdzia, będzie odgrywać tylko drugorzędną rolę.
Mistrz rozważa o miłosierdziu w kwestii 30. — i rozpoczyna od definicji, cytując św. Augustyna:
— „Miłosierdzie jest współczuciem naszego serca wobec nędzy bliźniego.
Skłania nas ona do udzielenia pomocy, gdy jest to możliwe”.
Następnie tłumaczy słowo misericordia, mówiąc, że mamy
— „cor miserum super miseria alterius” – „zbolałe serce w obliczu nędzy bliźniego”.
O jakiej nędzy bliźniego powinniśmy rozważać?
W dzisiejszym świecie ludzka nędza przybiera różne formy: — ubóstwo materialne, słabe zdrowie ciała, niesprawiedliwość, opuszczenie, przemoc, więzienie.
— Każdy katolik jest zobowiązany przez miłość przyjść z pomocą drugiemu człowiekowi na tyle, na ile jest to możliwe. — Katechizm nazywa to aktem miłosierdzia względem ciała.
Jednak jeszcze większa i poważniejsza jest nędza dusz, gdy dotyczy to ich relacji z Bogiem: — brak znajomości prawdy, błędne sumienie, zdemoralizowanie, utrata wiary, rozpacz.
A przecież grzech jest nędzą ponad wszelkimi innymi nędzami.
Jak zatem można rozważać to pierwsze, a ignorować drugie?
Jeżeli dzieła miłosierdzia względem ciała są ważne, to tym bardziej te, które dotyczą miłosierdzia względem duszy.
Skomentujmy dwa z nich: — nieumiejętnych pouczać i grzeszników upominać.
Przemilczanie tego, co jest prawdą i fałszem, co jest dobre i złe, — jest przeciwne miłosierdziu i prowadzi ludzi do błędów.
Nieupominanie grzesznika, gdy jesteśmy za niego odpowiedzialni — (np. rodzice względem swoich dzieci, kapłan względem swoich wiernych),
— jest ciężkim grzechem przeciwko miłosierdziu, — a nawet przeciwko sprawiedliwości.
Taka postawa nie może być nazywana miłosierdziem.
Odpowiedzialność biskupów, którzy promują nowe miłosierdzie
Nasz Pan Jezus Chrystus wyraźnie powiedział do kobiety pochwyconej na cudzołóstwie:
„Nie potępiam cię”. — Jednak zaraz po tym dodał: — „Idź i nie grzesz już więcej” (J 8, 11).
Święty Jan Chrzciciel nie był na weselu Heroda, powiedział mu również:
— „Nie wolno ci pojąć żony twojego brata” (Mk 6, 18).
Zapłacił za to upomnienie własną głową, — a był to z jego strony czyn miłosierdzia.
Herod, pomimo pośrednictwa Jana, najwyraźniej zmarnował szansę, aby pojednać się z Bogiem.
Jakim prawem biskupi mówią do osób, żyjących w permanentnym grzechu cudzołóstwa:
— „Pozwalamy wam, możecie przyjmować Komunię świętą, — ponieważ wasza sytuacja trwa już dłuższy czas”?
Czy też do ludzi tej samej płci, żyjących w grzechu przeciwko naturze:
— „Błogosławimy was, ponieważ się kochacie”?
Przypomnijmy, co przy tej okazji biskup Bernard Fellay napisał w swoim „Liście do przyjaciół i dobroczyńców” z 24 maja 2015 roku:
— „Nowi głosiciele nowego miłosierdzia tak bardzo kładą nacisk na pierwszy krok, wykonany przez Boga ku zagubionym ludziom w grzechu, ignorancji i nędzy, — że zbyt często omijają drugi aspekt tej sprawy, — czyli konieczność odpowiedzi ze strony stworzenia: — skrucha, nawrócenie, odrzucenie grzechu.
Ostatecznie nowe miłosierdzie stało się niczym innym, jak przyzwoleniem na grzech. — Bóg was kocha… w każdej sytuacji”.
„Papież” [” — mj] Franciszek pisze w swojej bulli:
— „Bóg kocha. — Daje wszystko z siebie samego, zawsze, za darmo i nie prosząc o nic w zamian”.
Zapomina się jednak, — że Bóg wymaga w zamian Swojej miłości, oddania się Mu na zawsze, według słów św. Augustyna:
— „Bóg, który stworzył cię bez ciebie, nie zbawi cię bez ciebie”.
Naszą odpowiedzią jest prawdziwe miłosierdzie
Tak, to prawda, że Bóg pochyla się nad naszą nędzą poprzez nieogarnioną miłosierną miłość.
— Pragnie, aby nasze dusze pojednały się z Nim, do takiego stopnia, że Jego Syn stał się człowiekiem i umarł na Krzyżu.
Zbawiciel ofiarował się za nas dla zadośćuczynienia za nasze grzechy.
Przenajświętsza Ofiara Mszy Świętej straciłaby sens, gdybyśmy tę prawdę puścili w niepamięć.
Nie wystarczy być tylko nędznikiem, aby przywołać miłosierdzie Boże.
Trzeba pokornie wyznać swoją własną nędzę, skutecznie żałować, wyrzekając się grzechu, i prosić Boga o przebaczenie z pełną ufnością w sercu.
W okresie Wielkiego Postu liturgia nieustannie przypomina, że
— „Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i aby żył” (Ez 33, 11).
Bóg powiedział nawet, że
— „jeżeli nie będziemy czynić pokuty, wszyscy umrzemy” (Łk 13, 5).
A gdy grzesznicy poruszeni są słowem kaznodziei i pytają, co mają czynić, słyszą tylko:
— „Nawróćcie się i czyńcie pokutę”.
Najświętsza Maria Panna w swoich objawieniach ostatnich wieków w La Salette, Lourdes czy Fatimie, — nie mówi nic innego, — jak tylko „modlitwa” i „pokuta”.
(…)
Całość tutaj: Zawsze wierni nr 6/2015 (181) (” Drodzy Czytelnicy!”) / BIBUŁA pismo niezależne, 2015-12-17
Łukasz Weber FSSPX
Na zdjęciu sala obrad soborowych. Sobór Watykański II obradował od 1962 do 1965 roku. Fot. forumchrzescijanskie.org / wybor zdjęcia wg.pco
Za; http://www.polishclub.org/2015/12/18/idealem-jubileuszu-milosierdzia-jest-sobor-watykanski-ii-ktory-zniszczyl-narzedzia-obronne-kosciola/
KOMENTARZ emjot:
Pozostaje tylko zapytać: — co w takim razie bractwo Św. Piusa X robi w tej posoborowej sekcie antychrysta — i na dodatek uznaje jeszcze Bergoglio za prawowitego papieża Kościoła Katolickiego?