Cudowny Medalik – To dar samej Matki Bożej
HISTORIA POWSTANIA MEDALIKA:
OBJAWIENIE W DNIU 27 LISTOPADA 1830 ROKU
Matka Boża objawiała się Katarzynie kilka razy. Każde objawienie niosło nową treść. Na ilustracjach widać Niepokalaną objawiającą Cudowny Medalik z z kulą ziemską w dłoniach.
Fot. Archiwum sióstr szarytek
Medalik Matki Bożej Niepokalanej, zwany popularnie „Cudownym Medalikiem” nie został wymyślony przez żadnego artystę ani świętego.
„Zaprojektowała” go sama Maryja. — To Ona objawiła ten medal francuskiej szarytce, świętej Katarzynie Labouré (1806-1876), w domu matczynym Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo w Paryżu przy ulicy du Bac.
Francja przeżywała burzliwe wydarzenia rewolucji lipcowej, gdy w nocy 18 lipca 1830 r. po raz pierwszy Maryja ukazała się dwudziestoczteroletniej nowicjuszce, córce burgundzkiego chłopa — siostrze Katarzynie Laboure.
Powiedziała jej:
— „Bóg pragnie powierzyć ci misję.
— Jakąż to misję Bóg może chcieć powierzyć nowicjuszce, która dopiero od kilku tygodni przebywa w klasztorze? — Maryja, widząc wahanie Katarzyny, — rozmawiała z nią i zachęcała
— Miej ufność, przychodź do stóp tego Ołtarza”.
Pierwsze objawienie
Katarzyna tak opowiadała swojemu spowiednikowi to, co przydarzyło się jej w nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku:
„Nadszedł dzień uroczystości Świętego Wincentego. — W wigilię nasza dobra siostra Marta skierowała do nas pouczenie o nabożeństwie do Świętych, — zwłaszcza do Najświętszej Maryi Panny.
— Już od dawna chciałam Ją zobaczyć. — Zasnęłam myśląc, że Święty Wincenty uprosi mi tę łaskę.
Około wpół do dwunastej w nocy usłyszałam jak ktoś mnie wołał po imieniu.
Było to 4 lub 5 letnie dziecko w bieli i mówiło do mnie:
— „Choć do kaplicy, Najświętsza Panna czeka na ciebie”.
Natychmiast pomyślałam, że ktoś mnie usłyszy. — Wówczas dziecko mi odpowiedziało:
— „Nie bój się, jest wpół do dwunastej, wszyscy śpią. Chodź, czekam na ciebie.”
Ubrałam się szybko i poszłam za dzieckiem.
Wszędzie paliły się światła. — Gdy weszłam do kaplicy, drzwi otwarły się ledwo dziecko dotknęło ich palcem.
Świeczniki były zapalone jak na pasterkę. — Nie widziałam jednak Najświętszej Maryi Panny.
Dziecko zaprowadziło mnie do prezbiterium, tam uklękłam. Około północy dziecko powiedziało:
— „Oto Najświętsza Panna. Oto Ona.”
Usłyszałam szmer, jakby szelest jedwabnej sukienki. — Piękna Pani usiadła w fotelu księdza dyrektora.
— Wówczas jednym skokiem znalazłam się przy Niej, u Jej stóp na stopniach ołtarza, opierając ręce na jej kolanach. — Trwałam tak nie wiem jak długo”
— opowiadała Katarzyna.
Z dalszych relacji wiemy, że objawienie trwało około dwóch godzin.
Drugie objawienie
Matka Boża objawiała się Katarzynie kilka razy. Każde objawienie niosło nową treść. Na ilustracjach widać Niepokalaną objawiającą Cudowny Medalik z z kulą ziemską w dłoniach.
Fot. Archiwum sióstr szarytek
Do drugiego objawienia doszło 27 listopada 1830 roku:
„Była sobota przed pierwszą niedzielą Adwentu, godzina 17.30. — W czasie modlitwy po przeczytaniu tekstu rozmyślania wydało mi się, że słyszę szmer od strony chóru.
— Spojrzawszy w tym kierunku zauważyłam Najświętszą Pannę. Stała w jedwabnej sukni w kolorze jutrzenki. — Stopy jej spoczywały na kuli, której widziałam zaledwie połowę, w rękach wzniesionych na wysokości piersi trzymała lekko kulę, oczy wzniesione ku niebu.
Jej postać była niezwykle piękna, nie umiałabym jej opisać. — Nagle zauważyłam na jej palcach pierścienie wysadzane klejnotami, z których jedne były większe, inne mniejsze. Rzucały one promienie, jedne piękniejsze od drugich.
— Nie potrafię wyrazić tego, czego doświadczyłam i co widziałam: piękna i niezwykłego blasku promieni.
Głos wewnętrzny mówił mi:
— „Te promienie to symbole łask, jakie udzielam osobom, które mnie o nie proszą. — Dziecko moje, lubię udzielać łask.”
Następnie wokół Najświętszej Panny utworzył się jakby owalny obraz, gdzie widniały słowa, wypisane złotymi literami:
— „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”.
I dał się słyszeć głos:
— „Postaraj się o wybicie Medalika na ten wzór. — Wszystkie osoby, które będą go nosić, otrzymają wiele łask. Łaski będą obfite dla tych, którzy będą go nosić z ufnością.”
W jednej chwili wydało mi się, że obraz się odwrócił. — Zobaczyłam drugą stronę Medalika:
— litera „M” z Krzyżem powyżej, niżej dwa Serca, — jedno otoczone koroną, a drugie przebite mieczem, — wokół było dwanaście gwiazd.”
„Święta milczenia”
(…)
http://www.nasza-arka.pl/2011/rozdzial.php?numer=12&rozdzial=3
100 milionów w 10 lat
Fot. Arch. Sanktuarium w Zakopanem-Olczy
Pragnienie spełnienia życzenia Maryi pali duszę Katarzyny.
Jednak z drugiej strony ks. Aladel, spowiednik, któremu winna była posłuszeństwo, odnosi się bardzo sceptycznie do widzeń. — Obawia się, że młoda siostra mogła paść ofiarą szatana, który łudzi jej zmysły, by wzbudzić w niej pychę, że została tak bardzo wyróżniona.
Katarzyna wie jednak, że nie może zawieść Najświętszej Maryi Panny i coraz goręcej nalega, by wybito Jej Medalik.
W końcu ks. Aladel powiadamia o niezwykłej wizjonerce arcybiskupa Paryża.
Ten zaś z miejsca akceptuje pomysł wybicia Medalika, — bowiem nie widzi w tym nic sprzecznego z wiarą.
Medalik zostaje zaprojektowany ściśle według wskazówek, które Maryja przekazała s. Katarzynie Labouré — i rok po objawieniach pierwszych 1500 sztuk trafia do wiernych.
— Wybicie Medalika zbiegło się z epidemią cholery zbierającej tragiczne żniwo w Paryżu i okolicach. — Większość z pierwszych egzemplarzy trafiło w ręce chorych.
Niedługo potem zaczęły lawinowo napływać wiadomości o niezwykłych wydarzeniach, które przypisywano działaniu Niepokalanej.
10 lat później Medalik nosiło już około 100 milionów wiernych, — choć nadal nic nie wiedziano o objawieniach.
Nowenna do MB Cudownego Medalika jest tu:
HISTORIA POWSTANIA MEDALIKA:
OBJAWIENIE W DNIU 27 LISTOPADA 1830 ROKU
„Bóg chce ci powierzyć pewną misję” — powiedziała Maryja do S. Katarzyny w nocy z 18 na 19 lipca.
W dniu 27 listopada przychodzi, aby jej tę misję oznajmić.
„Była to sobota przed pierwszą niedzielą adwentu. — Było wpół do szóstej wieczorem. W ciszy, po przeczytaniu rozmyślania, wydawało mi się, że słyszę szelest koło chóru. — Popatrzywszy w tę stronę ujrzałam Najświętszą Pannę.
— Stała ubrana w jedwabną suknię koloru jutrzenki, — stopy miała oparte na „kuli”, której widziałam jedynie połowę;
— w rękach uniesionych na wysokość piersi trzymała swobodnie glob ziemski, — oczy miała wzniesione ku niebu,… — postać Jej była samym pięknem, nie mogłabym Jej odmalować…
Najświętsza Panna spuściła wzrok i spojrzała na mnie. — Usłyszałam głos:
— „Kula, którą widzisz przedstawia cały świat a szczególnie Francję… i każdą poszczególną osobę „.
Po chwili glob zniknął, a Matka Boża wyciągnęła ręce, jakby chciała nimi objąć cały świat.
— Ręce Najświętszej Panny rzucały promienie i taka jasność z nich biła, że wszystko znikło w tej światłości. Wokół Najświętszej Dziewicy utworzył się owalny napis, wypisany złotymi literami
— „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”.
S. Katarzyna usłyszała głos
— „Promienie, które widzisz, — są symbolem łask jakie zlewam na osoby, które mnie o nie proszą. Postaraj się, by wybito medal na ten wzór.
— Osoby, które go będą nosiły, otrzymają wiele łask. — Łaski szczególne otrzymają osoby, które nosić go będą z ufnością”.
W tej chwili obraz zdawał się obracać.
Zobaczyłam odwrotną stronę medalu: — nad literą M Krzyż, pod nim dwa serca, — jedno otoczone koroną cierniową, — drugie przebite mieczem.
Zdawało mi się, że słyszę głos mówiący: — „Litera M i dwa Serca dosyć mówią!”
Oto była misja, którą Matka Boża chciała powierzyć S. Katarzynie — ogłosić światu przywilej Jej Niepokalanego Poczęcia.
Święty Maksymilian o Cudownym Medaliku
Święty Maksymilian mówił o Cudownym Medaliku, — że jest to jego broń przeciwko wszystkim wrogom.
Nazywał go kulką Niepokalanej, za pomocą której człowiek może pokonać szatana:
— Maryja dała Cudowny Medalik, — więc to nasza „kulka” by trafić w serca.
Twierdził nawet, — iż kogo diabeł chce uwieść, — temu, pod jakimkolwiek pozorem, stara się odebrać Cudowny Medalik.
I apelował:
— Nie dajmy się oszukać szatanowi.
I zawsze dodawał z wielką wiarą:
— Dużo jest zła na świecie, — ale pamiętajmy, że Niepokalana potężniejsza!
„Dar Maryi na trudne czasy” str.55
Z jakąż ufnością i wiarą w moc Niepokalanej pisał o Cudownym Medaliku św. Maksymilian:
„Jej Medalik rozdawać, gdzie się tylko da: — i dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły, — i starszym,
— i młodzieży zwłaszcza, — by pod jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhających na nią w naszych czasach.
A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boją się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, zagrzęźli w błoto moralne albo poza Kościołem w herezji przebywają
— o, tym, to już koniecznie Medalik Niepokalanej ofiarować i prosić, by zechcieli go nosić, — a tymczasem gorąco Niepokalaną błagać o ich nawrócenie.
Wielu nawet wtedy radę znajduje, — gdy kto nie chce w żaden sposób przyjąć Medalika.
— Ot, po prostu wszywają go po kryjomu do ubrania i modlą się, a Niepokalana prędzej czy później okazuje, co potrafi …
Dużo jest zła na świecie, — ale pamiętajmy, że Niepokalana potężniejsza i Ona zetrze głowę węża piekielnego”.
Na zarzuty, że cześć dla Cudownego Medalika jest bałwochwalstwem, odpowiadał, — iż Medalik ten
— wyraża miłość do Najświętszego Serca Jezusowego, do Którego chce pociągnąć wszystkich za pośrednictwem Niepokalanej i Jej kochającego Serca jak na Medaliku, — ponieważ Imię Maryi ściśle złączone jest z Krzyżem Jezusa.
„Dar Maryi na trudne czasy” str.56
„O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”
Pamiętajmy, że broń tę przyniosła nam Maryja, o Której – jak głosi modlitwa św. Bernarda
— nigdy nie słyszano, aby opuściła tego, kto się do Niej ucieka i Ją o przyczynę prosi…
Św. Rafał Kalinowski powiedział kiedyś:
— Najłatwiejszym sposobem osiągnięcia zbawienia jest uciekać się do Maryi z czystym sercem — i prosić Ją, ażeby wstawiła się do Boga za nami i uprosiła nam miłosierdzie
„O Maryjo bez grzechu poczęta, mód się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. O Maryjo, uproś nam potrzebne łaski.
†††