Obraz przedstawiający św. Stanisława Kostkę
Objawienie Sługi Bożego o. Juliusza Mancinellego SJ w Neapolu
Coś bardzo ważnego zaczęło się w Rzymie w nocy z 14 na 15 sierpnia 1568 r., — kiedy Maryja Wniebowzięta brała do nieba swojego ulubieńca św. Stanisława Kostkę.
Tamże bezpośrednim świadkiem jego życia i śmierci był również o. Juliusz Mancinelli SJ.
Juliusz Mancinelli
Dokładnie 40 lat później, tak samo wieczorem 14-VIII-1608 r. w Neapolu będzie Mancinelli widział Maryję, przed którą klęczał w/w Święty reprezentujący naszą Ojczyznę.
Pragnął on pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił.
Wtedy Maryja powiedziała:
— Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski?
— Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie.
W krótkim czasie potem, za pozwoleniem swych przełożonych, którzy objawienie to zbadali, — Mancinelii przekazał tę radosną wiadomość ks. Piotrowi Skardze i jezuitom w Polsce.
Oni z kolei donieśli o tym królowi. — Wkrótce wiele zwycięstw jakie odnieśliśmy nad naszymi wrogami, dokonało się za wstawiennictwem św. Stanisława Kostki, którego wprost o to proszono, zwłaszcza w związku z Chocimiem, czy Beresteczkiem.
Juliusz miał już 72 lata, kiedy objawiła mu się Matka Boża, — lecz pomimo swego podeszłego wieku postanowił odwiedzić ten kraj, który Maryja szczególnie umiłowała.
Wybrał się więc piechotą do Polski.
8 maja 1610 r. doszedł do Krakowa, gdzie był entuzjastycznie witany przez króla i wszystkie stany.
Swoje pierwsze kroki skierował do Katedry Wawelskiej.
Tutaj ponownie ukazała mu się Maryja w wielkim majestacie i powiedziała:
— Ja jestem Królową Polski. — Jestem Matką Tego Narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie, — a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz miłosierną.
Na pamiątkę tego wydarzenia w 10-tą rocznicę śmierci Sługi Bożego Mancinellego w 1628 r. — mieszkańcy Krakowa umieścili na wieży kościoła Mariackiego koronę.
Gasł dzień 15 SIERPNIA 1617 r. i kończyła się uroczystość ku czci Wniebowziętej.
Zwolna słońce chyliło się ku zachodowi. Na falach morza i Zatoki Neapolitańskiej rozpostarła się olbrzymia smuga światła, rytmicznym ruchem wód idąca w dal ku słońcu.
Neapol patrzył na morze i śpiewał.
Dzwony we wszystkich świątyniach już umilkły. Nawet w kościele Gesu Nuovo, należącym do Towarzystwa Jezusowego, zakończyła się uroczysta procesja wśród dźwięku dzwonów i śpiewu Litanii do Bogarodzicy.
Fotografia frontu dzisiejszego kościoła Gesu Nuovo w Neapolu
Po ukończeniu procesji razem z braćmi zakonnymi powrócił do swej celi 80-letni starzec, jezuita, ks. Juliusz Mancinelli. — Długoletni misjonarz na Wschodzie, szczególnie w Konstantynopolu, wsławiony świętością życia, — od lat kilku mieszkał w Neapolu, oddany modlitwie po całych dniach i nocach. Nie pomijał jednak i publicznych procesji, które lubił.
— Dziś wprawdzie czuł się nieco słabszy, a procesja trwała dłużej, ale poszedł na nią.
Dzień Wniebowzięcia przypominał starcowi najpierw rocznicę śmierci św. Stanisława Kostki, którego kochał i starał się naśladować.
Wśród cnót świętego „małego Polaka”, — jak go nazywano, — jaśniała niezwykłym blaskiem jego miłość i cześć dla Królowej nieba.
Nazywał Ją najmilszą Matką swoją, — dla Niej starał się wynajdywać nowe, nieznane dotąd tytuły.
Tę właśnie cnotę jego anielskiego życia upodobał sobie szczególnie ks. Juliusz Mancinelli i starał się ją usilnie naśladować.
Zaraz po śmierci św. Stanisława powziął myśl szerzenia czci Królowej Wniebowziętej.
— Zwłaszcza spotęgował się w nim ów zamiar po chorobie, — z której niemal cudem podźwignęła go Wniebowzięta.
Przyszła mu teraz do głowy myśl, — że jednak tytuł „Królowa Wniebowzięta” — wyraża bardziej wieczną chwałę Maryi w niebie niż na ziemi.
A przecież i ta ostatnia jest wielka!
— „Dni moje ku zachodowi idą, o Pani, jak te zorze… — Daj stojącemu nad grobem starcowi dorzucić do wieńca Twego różę jedną więcej”…
Nagle zdało się patrzącemu, jakby jakaś niewidzialna dłoń wzięła z nieba połowę blasków zachodu, oderwała je od widnokręgu, zlała w jeden obłok, przecudnie świecący i natchnęła życiem.
Ks. Mancinelli ujrzał wyraźnie, jak z tego gorejącego obłoku — wyłoniła się słodka Dziewica z Dzieciątkiem na ramionach okrytych płaszczem purpury.
U Jej stóp klęczał piękny młodzian w aureoli.
— Wniebowzięta!
— wyszeptał wzruszony zakonnik i osunął się na kolana.
Tymczasem Wniebowzięta znalazła się przy nim i pochylając się ku klęczącemu, mówiła:
— Juliuszu! — Za cześć, jaką masz do mnie, Wniebowziętej, — ujrzysz mnie za rok w chwale niebios.
Tymczasem nazywaj mnie tu, na ziemi, KRÓLOWĄ POLSKI.
— Umiłowałam to królestwo i do wielkich rzeczy je przeznaczyłam, ponieważ szczególnie wielbią mnie jego synowie
— i wzrok Jej pełen słodyczy i miłości — spoczął na młodzieńcu, który był z Nią — na św. Stanisławie Kostce.
Raz jeszcze zwróciła się do ks. Mancinellego, mówiąc:
— Jemu zawdzięczasz łaskę dnia dzisiejszego!
Cisza zapanowała w celi.
Radość i szczęście zalewały duszę zakonnika. A on tulił się u stóp umiłowanej Królowej Wniebowziętej i okrywał je pocałunkami wdzięczności. — Łkanie z nadmiaru szczęścia wstrząsnęło całą jego istotą, a wargi szeptały w uniesieniu:
— Królowo Polski… módl się za nami!
— Znikło widzenie.
Ale w duszy starca zakonnika długo jeszcze świeciła cudna zorza. — W miesiąc potem kurier z Neapolu przywiózł ks. Mikołajowi Łęczyckiemu w Wilnie list od ks. Mancinellego.
— „Ja rychło odejdę — kończył piszący — ale ufam, że przez ręce Wielebności sprawię, iż po moim zgonie w sercach i na ustach polskich mych współbraci żyć będzie w chwale — Królowa Polski Wniebowzięta”.
Pierwsze „wcielenia — bliźniacze”, — znaki skutków objawień Sługi Bożego Mancinellego, obrazy: Matki Bożej Ostrobramskiej i Bledzewsko-Rokitniańskiej w wyrazie artystycznym i ideowym — NMP Królowej Rzeczpospolitej Obojga (wielu) Narodów
Pocysterskie Koszuty Małe Pocysterskie Łęgowo Obrzycko k/Szamotuł k/Słupcy obraz od roku 1737 k/Pruszcza Gdańskiego Archidiecezja Poznań
Kopie Rokitniańskie (po roku 1671)
W roku 1635 książę Albrecht Stanisław Radziwiłł, Kanclerz Wielki Księstwa Litewskiego ogłosił drukiem książeczkę pt. — „Dyskurs nabożny z kilku słów wzięty o wysławianiu Najświętszej Panny Bogurodzicy Mariey.”
Fotografie w/w starodruku: 1. strona tytułowa, 2. aprobata biskupa wileńskiego.
Na 250 str. autor powołuje się na osobistą znajomość z o. Mancinellim SJ i potwierdza, — że właśnie jemu Maryja kazała nazywać się Królową Polski.
— Przed oficjalnym Jej uznaniem za Królową wszyscy w Polsce tym tytułem Ją nazywali.
Ów starodruk wprost nawiązuje do objawień w Neapolu dn. 14-VIII-1608 i 15-VIII-1617 we Wniebowzięcie NMP, oraz w Krakowie 8-V-1610 r. a dotyczących Polski.
Wtedy dosłownie mówiono:
— „KRÓLOWA POLSKI WNIEBOWZIĘTA”.
Po Neapolu i Krakowie, Wilno było wtedy jezuicko-europejskim centrum rozgłaszania w/w godności.
Obraz Matki Bożej Ostrobramskiej — 1620 r. jest pierwszym wcielonym skutkiem objawień.
Dla cystersów w Bledzewie stał się natchnieniem do wykonania mnóstwa obrazów Matki Bożej z polskim Godłem na Jej piersiach.
— W ich kronikach jest informacja, — że na terenie całej Polski jest dużo właśnie bledzewskich kopii. — Jednym z nich jest prezent jaki sprawili siostrom cysterkom z St. Marienstern w roku 1640,
W ich klasztornych kronikach jest informacja, — że na terenie całej Polski jest dużo tych właśnie bledzewskich kopii.
Identyczne kopie są dzisiaj na plebaniach: w pocysterkim Bledzewie i poaugustiańskim Wieluniu, — wcześniej były w świątyniach oraz w Kalsku k/Rokitna.
— W tych obrazach wprost wyrażano akt oddania naszej Ojczyzny pod szczególną opiekę Maryi jako Wniebowziętej Królowej Polski.
Moje zdjęcie obrazów — kopii bledzewskich: z Bledzewa, Wielunia i Kalska
W Warszawie jest u jezuitów obraz MB Łaskawej z r. 1651 — ufundowany przez pijarów, — będący kopią obrazu w Faenzie.
Po pijarach ten obraz przejęli jezuici i do dzisiaj są jego właścicielami.
Dla mnie ten obraz kojarzy się z największymi historycznymi zwycięstwami Polski.
Najpierw nad Szwedami w roku 1655. — Ten obraz wprost przedstawia Maryję jako zwyciężczynię wszelkich naszych — Polski wrogów.
— Ideowym źródłem jego zaistnienia są objawienia, które miał o. Gullio Mancinelli SJ. Jezuici z Neapolu i Wilna, — wraz ze św. Andrzejem Bobolą głosili wszem, — że Maryja jest Królową Polski Wniebowziętą.
Czy złamane strzały w rękach Maryi nie stały się zapowiedzią Jej zwycięstw nad wszelkimi wrogami katolickiej Polski?
A zwłaszcza Cudu n/Wisłą 15-VIII-1920 r., — też we WNIEBOWZIĘCIE?
Czy nie czeka na jego pełniejsze ujawnienie, — miejsce w tak długo budowanej świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie?
Fotografie: okładki włoskiej kroniki z Faenzy i obrazu MB Łaskawej w Warszawy
A oto dosłowny tekst włoskiej kroniki z Faenzy:
LA MADONNA DELLE GRAZIE IN POLONIA
Mentre il culto della Madonna delle Grazie si estendeva in tutta la diocesi faentina un nostro sacerdote ne diffondeva la devozione anche in Polonia e precisamente a Varsavia. Questo sacerdote era il Padre Giacinto Orselli di Brisighella.
Nato circa l’anno 1607, il l novembre 1633 indossava l’abito degli Scolopi a Roma, forse per le mani dello stesso S. Giuseppe Calasanzio: era entrato nella congregazione gia sacerdote: poco piu di un anno dopo (6 gennaio 1635) fece la professione religiosa.
Negli anni della grande peste (1629 – 31) era o seminarista a Faenza o giovane sacerdote a Brisighella e con molta probabilita assistette in S. Andrea in Vineis all’incoronazione della Madonna delle Grazie il 18 maggio 1631.
Giacinto Orselli nel 1642 fu inviato da S. Giuseppe Calasanzio a Varsavia alle dipendenze del Padre Onofrio Conti provinciale delia Germania, e apri la prima casa degli Scolopi presso la chiesa dei Ss. Primo e Feliciano, ne fu il primo superiore e vi rimase dieci anni. Nel 1651 in Varsavia scoppio una violenta pestilenza e l’Orselli, memore degli avve-nimenti di Faenza di venti anni prima, mise immediatamente la sua casa religiosa sub tutela B.M.V. de gratiis e introdusse il culto alla nostra Madonna delle Grazie.
Ricevuta un’immagine da Faenza o, come e piu probabile, fatta dipin-gere a Varsavia un’immagine simile a quella che lui stesso aveva venerato a Faenza in S. Andrea in Vineis, la mise in venerazione con grande solen-nita nella sua Chiesa dei Santi Primo e Feliciano: il 24 marzo 1651 il Nunzio Apostolico Giovanni de Torres incoronó I’Immagine e ne consa-cró I’altare alla presenza delio stesso re di Polonia Giovanni Casimiro.
Mój obraz ze Lwowa jest skanokopią z jakiejś książki. Identyczna jego kopia jest w konkatedrze Lwowa — w Lubaczowie. / Oryginał jest zamknięty w skarbcu katedry, w Krakowie.
Czy to nie Królowa Polski Wniebowzięta — skoro wprost przed tym obrazem we Lwowie — 1-IV-1656 — król Jan Kazimierz taką Ją ogłosił na pisemną prośbę samego papieża Aleksandra VII powołującego się właśnie na objawienia Sługi Bożego Giulio Mancinellego SJ?
W 1974 r. ten obraz ujawniono w konkatedrze Lwowa, w Lubaczowie.
Dnia 18-VI-1983 r. Jan Paweł II koronował go na Jasnej Górze.
— Natychmiast po tej wielkiej uroczystości znalazł się w Krakowie, — bardzo blisko miejsca, gdzie 8-V-1610 Sługa Boży Giulio Mancinelli SJ widział Maryję ze św. Stanisławem Kostką — potwierdzającą swoją godność Królowej Polski.
Kiedy w 1655 roku w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony król musiał uciekać poza granice kraju, — zrozpaczeni biskupi pisali do papieża:
— „Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami”.
Wtedy Ojciec Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli odpowiedział:
— „Nie, Maryja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęćcie. Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała”.
Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, — 1 kwietnia 1656 r. złożył uroczysty ślub, — ogłaszając Maryję Królową Polski.
Papież Aleksander VII
Nuncjusz Pignatelli — papież Innocenty XII
Od tej chwili Matka Boża wzięła losy naszego narodu w Swoje dłonie.
Ocaliła Polskę nie tylko od potopu szwedzkiego, lecz wiele razy okazywała nam Swoją potęgę i miłosierdzie.
Nuncjusz apostolski w Warszawie — Pignatelli przed naszym zwycięstwem nad Turkami pod Wiedniem, powiedział do hetmana Stanisława Jabłonowskiego:
— „Szczęśliwe narody, które mają taką historię, jak Polska, szczęśliwszego od was nie widzę państwa, gdyż wam jedynym zechciała być Królową Maryja, — a to jest zaszczyt nad zaszczyty i szczęście niewymowne;
— obyście to tylko zrozumieli sami”.
Zaraz po tym zwycięstwie został papieżem Innocenty XII.
Pijar i założyciel Marianów, — bł. Stanisław Papczyński — był spowiednikiem przyszłego króla Jana III Sobieskiego — oraz w/w nuncjusza apostolskiego Antonio Pignatelliego (późniejszego papieża Innocentego XII).
Zastanawia mnie jeszcze następujący fakt.
Dlaczego w Bledzewie, — tak patriotycznie wsławiony oryginalny obraz Matki Bożej, jeszcze bez naszego Godła, — jako „natchnienie” dla obrazu ostrobramskiego w Wilnie i wzór dla pierwszych patriotycznych kopii tzw. bledzewskich, w r. 1669
— został „zesłany” do pobliskiego ROKITNA, — filii ówczesnego cysterskiego opactwa Bledzew?
W III-1671 r. „rehabilitował” go król Michał Korybut-Wiśniowiecki zabierając na pół roku do swej kaplicy w nowym zamku królewskim w Warszawie.
Pod koniec X-1671 r. zabiera go do miejscowości Gołąb k/Dęblina, — gdzie jest wielki rokosz — kłótnia w naszych najwyższych władzach tam zgromadzonych.
— Robi dla tego obrazu specjalną namiotową kaplicę.
I wkrótce ten wielki, narodowy rozgardiasz, za sprawą NMP Królowej Polski Bledzewsko-Rokitniańskiej, — kończy się wielkim narodowym pojednaniem w XI-1671 r.
Obraz Matki Bożej Królowej Polski Ziem Odzyskanych. Tytuł dla tego obrazu ustanowiony został dekretem S.B. ks. Prymasa Augusta Hlonda w dniu 19 marca 1947 roku z odpustami 3 maja i 15 sierpnia.
W roku 1989 Królowa Polski z Rokitna została zdegradowana do rangi królowej lokalnej czyli nadano Jej tytuł MB Rokitniańskiej a tytuł Królowej Polski zastąpiono tytułem Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej.
Czy nie zastanawiający jest fakt, — że dzisiaj nawet mieszkańcy Gołębia pamiętają tylko o wielkim rokoszu (kłótni),
— a zupełnie zapomnieli o tym, że zakończył się on u nich wspaniałym POJEDNANIEM NARODOWYM pod opieką NMP Wniebowziętej Królowej Polski z ROKITNA?
Z zamku królewskiego w W-wie, przez Gołąb wraca do Rokitna w uroczystej narodowej peregrynacji 22-XI-1671 — jeszcze bardziej wsławiony dodatkowo jako znak POJEDNANIA NARODOWEGO.
Odtąd ROKITNO po Bledzewie, staje się także stolicą NMP Królowej Polski WNIEBOWZIĘTEJ.
Fakt ten jest dzisiaj zapomniany — oczywiście z woli dawniejszych naszych zaborców.
Opactwo cysterskie w Bledzewie 1842 — Fotografie z cysterskiej monografii 1843 tuż przed zrównaniem z ziemią
W dniu 15 sierpnia 1946 w Gorzowie Wlkp. — administrator apostolski ks. Edmund Nowicki
— oddawał w opiekę Matce Bożej w obrazie rokitniańskim całą Administrację Apostolską Kamieńską, Lubuską i Prałaturę Pilską.
— W „Akcie poświęcenia” wierni powoli powtarzali za ks. Administratorem:
(…) Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. (…) Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze i bratniej miłości.
Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie sprawiedliwości i wolności.
Rzeczypospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką (…).
Prymas Polski Sługa Boży August Hlond dn. 19-III-1947 r. urzędowo ogłosił Maryję w rokitniańskim obrazie Królową Polski — z nadaniem odpustów każdego 3 maja i 15 sierpnia.
Dzisiaj są tego ślady w/w czci we Mszale — gdzie pod datą 15-go sierpnia obok ogólnej uroczystości Wniebowzięcia NMP wspomniane jest tylko ROKITNO.
W Wojewódzkim Urzędzie Konserwacji Zabytków w Gorzowie Wlkp. — znajdują się wkładki do Karty Ewidencyjnej, gdzie czytamy:
— Miejscowość Rokitno, Obiekt: Kościół Parafialny p.w. Matki Boskiej Królowej Polski.
Niżej czytamy:
— Wkładkę założył: mgr Cezary Nowakowski, Szczecin, lipiec 1993 r.
a także:
— Parafia Rzymsko-Katolicka pw. Matki Boskiej Królowej Polski, 66-341 Rokitno, gm. Przytoczna.
Zrównanie z ziemią cysterskiego wielkiego klasztoru w Bledzewie k/Rokitna w 1843 r. zupełnie zapomnianego — dzisiaj jest symbolem całkowitego upadku kultu NMP Królowej Polski Wniebowziętej w czasie zaborów.
Zastanawia mnie też fakt, — dlaczego zwycięzcy powstańcy wielkopolscy zostali zatrzymani dosłownie kilka kilometrów przed Rokitnem,
— które wraz z Bledzewem pozostało w granicach Rzeszy do 1945 r.
Czyżby Niemcy celowo, właśnie tamże — stawiali największy opór,
— aby zatrzymać w swoich granicach miejsca tak wymownie w historii związane z Polską, — i to z NMP Królową Polski Wniebowziętą?
Za czasów Bismarcka i Hitlera, nasze Godło na w/w oryginale bledzewsko-rokiniańskim było przesłonięte.
Teraz tak nie jest.
Czy dzisiaj jednak się go nie przesłania przez odwracanie od niego naszej uwagi, — przez szczególne zauważanie wyłącznie ucha Maryi?
Czy nasze Godło tam obecne, nie przypomina wspaniałej historii powiązanej z Wilnem, Neapolem a przede wszystkim ze o. Juliuszem Mancinellim SJ?
————————————————
Koszuty Małe, dn. 13 maja 2008 r. ks. Ksawery Wilczyński
Koszuty Małe 5, 62-400 Słupca
tel. 063 277 25 35 lub 507 015 885
Streszczenie w/w objawień Sługi Bożego Giulio Mancinellego SJ
w aspekcie międzynarodowym, — jaki wielokrotnie wybierała sama Maryja
- Rodowód w Stolicy Apostolskiej u grobu św. Stanisława Kostki dn. 14-VIII-1568 r.
- Najwięcej objawień we Włoszech i w języku włoskim: Neapol dn. 14-VIII-1608 i 15-VIII-1617 r.
- Kraków — stolica Polski, dn. 8-V-1610 r., polski król ale o szwedzkim pochodzeniu, wita Włocha — Mancinellego, i zaraz „powtórka objawień” z Neapolu.
- Litewskie Wilno po Neapolu, europejskim centrum rozgłaszania w/w objawień, i obraz Matki Bożej Ostrobramskiej pierwszym „wcieleniem” w/w objawień oraz Radziwiłłowy starodruk sławiący Maryję Królowę Polski i to trzykrotnie: w 1635 i 1636 oraz 1650 r.
- Cysterskie Opactwo Bledzew 1639 r. w przeciwnym — zachodnim krańcu ówczesnej Rzeczypospolitej, gości siostry cysterki — Serbołużyczanki z St. Marienstern k/Bautzen, z dzisiejszych Niemiec — pamiątką „patriotyczny” obraz, kroniki i dokumenty z 1640 r.
- Warszawa 1651 r. — pijarsko-jezuicki obraz Matki Bożej Łaskawej o włoskim rodowodzie zapowiedzią i symbolem wszystkich naszych zwycięstw: począwszy od Szwedów, ale najbardziej wobec bolszewików — Rosjan w 1920 r., którzy wtedy też widzieli Maryję.
- W czasie szwedzkiego potopu, w 1655 r. Matka Boża Ostrobramska wraz z cysterskim Jej obrazem w Bledzewie jest absolutnie pierwszym znakiem naszej czci w godności Wniebowziętej Królowej Polski objawionej Mancinellemu. W dzisiejszych granicach Polski, tym pierwszym znakiem pozostaje teraz Rokitno. Zaraz potem widziałbym obraz Matki Bożej Łaskawej w Warszawie.
- Rzym — Stolica Apostolska — 1656 r., papież Aleksandra VII w swym liście do naszego króla Jan Kazimierza autoryzuje objawienia Sługi Bożego Giulio Mancinellego SJ i mamy maryjne zwycięstwo nad Szwedami.
- Lwów dn. 1-IV-1656 r. król Jan Kazimierz w asyście nuncjusza ogłasza Maryję naszą Królową — dzisiaj Ukraina.
- Warszawa — zamek królewski, marzec 1671 r. bledzewsko-rokitniański obraz Matki Bożej znajduje się tamże, a więc w symbolicznym miejscu dla naszej Ojczyzny. I wkrótce zaraz w listopadzie tego samego roku, staje się symbolem Pojednania Narodowego z inicjatywy króla Michała Korybuta-Wiśniowieckiego. Natychmiast następuje też oficjalna, ogólnonarodowa, symboliczna peregrynacja z Gołębia do Rokitna Wniebowziętej Królowej Polski.
- Wiedeń 1681 r., nasze zwycięstwo odbywa się tamże również w klimacie maryjnych objawień Mancinellego, na które wprost też powołuje się Pignatelli, ówczesny nuncjusz w Warszawie, który zaraz potem staje się papieżem Innocentym XII.
- Gietrzwałd 1877 r. Kapłani siedzą we więzieniach za modlitwę w polskim języku w otwartych kościołach. Maryja, w wolnej przestrzeni, obok kościoła mówi do dzieci w absolutnie i to urzędowo zabronionym polskim języku. Czy nie dała tam wtedy nadziei, nie tylko na powrót polskiego języka, ale i niepodległej Polski. A więc, czy w ten sposób nie ujawniła swej królewskiej godności nad naszą Ojczyną w tak tragicznych warunkach, chociaż tak się wprost nie nazwała.
- Warszawa 15-VIII-1920 r.. Czy nie za sprawą NMP Wniebowziętej Królowej Polski na oczach całego świata dokonał się „Cud n/Wisłą”, bez porównania większy od szwedzkiego potopu? Czy w ten sposób Maryja znowu osobiście nie potwierdziła w/w historii, począwszy od dnia śmierci św. Stanisława Kostki w Rzymie (obecny we wszystkich objawieniach Sługi Bożego Giulio Mancinellego) zawsze związanych z Jej Wniebowzięciem? Czy w/w cudzie Maryja nie potwierdziła swej królewskiej godności nad nami i to przede wszystkim w związku cudownym Jej wizerunkiem w Warszawie?
- Jasna Góra 1983 r. Po koronacji przez papieża Jana Pawła II obrazu Matki Bożej ze Lwowa, został on umieszczony w Krakowie, gdzie wcześniej, bo dn. 8-V-1610 r. tamże również objawiając się osobiście zainicjowała swą godność Królowej Polski.
- Gdańsk — Łęgowo, dn. 15-I-2008 r. Ks. abp Gocłowski rokitniańską kopię w Łęgowie swym dekretem ogłasza Królową Polski i Pojednania. Uważam, że identyczna godność przynależy także wizerunkom: w Rokitnie z naszym Godłem, i Gietrzwałdzie, gdzie Maryja w czasie najbardziej wrogim Polsce, mówiąc cały czas wyłącznie polsku, w ten sposób nie dawała nadziei na jej odrodzenie? Czy nie objawiała się wtedy też praktycznie właśnie Polski Królową, i nie potwierdzała polskości tych Ziem?
Od Autora – dopowiedzenie
Źródłem informacji o objawieniach 1608 r. i nuncjuszu Pignatellim w Warszawie w 1681 r. jest Maria Chojnowska autorka artykułu zawartego w majowym miesięczniku „Mały Apostoł” w 1993 r. wydanym przez pallotynów w W-wie.
Ks. Stanisław Maciątek TJ jest źródłem informacji o objawieniach z 1617 r. zawartych miesięczniku „Kółko Różańcowe”, redagowanym przez Sługę Bożego ks. Ignacego Kłopotowskiego, nr 8 (1923), s. 10-12, — i tamże powtórzonym w następnym roku, — chociaż jak się dowiedziałem od jezuitów, — autor już był w „świecie”, — bo niestety się sekularyzował.
Zastanawiająca jest sprawa oryginalnych starodruków wileńskich z r. 1635.
Oryginał jest też Poznaniu, — ale akurat od tego najważniejszego dla nas miejsca, do końca — wszystko wyrwane.
— Wyjaśniono mi, — że stało się to już w czasie zaborów.
Kompletny znalazłem w Warszawie. — Najpierw szukałem go w Krakowie, ale podobno go tam nie ma.
W Warszawie też osobiście odwiedziłem panią prof. historii sztuki Kałamajską-Saeed, — autorkę książki „Ostra Brama” wydaną przez PWN w 1990 r. — kompetentnie udowodniającej związek z obrazem rokitniańskim, który wtedy był w Bledzewie.
Zachęcałem ją, aby podobnie kompetentną książkę napisała o Rokitnie, — odmówiła.
Przy okazji, — z innych kościelnych źródeł,
— dowiedziałem się o nieformalnym, na bardzo wysokim szczeblu, — zakazie dociekań historycznych właśnie odnośnie Rokitna.
Więcej informacji może udzielić ks. dr Eugeniusz Marciniak, — były kapelan śp. ks. bpa Romana Andrzejewskiego,
— chodzi o jego nieformalne spotkanie z Janem Pawłem II w pałacu biskupim przy mapie Polski we Włocławku.
Więcej jest w czwartym tomie wydanym w grudniu 2007 r. przez Bernardinum w Pelplinie pt. „Królowa Narodu”, — którego autorem jest zawodowy publicysta Arno Giese
— Niemiec, wspaniały katolik, mający żonę Barbarę, Polkę, i tymczasowo mieszkający w Pile, dzieci mieszkają w okolicach Kolonii.
Coś z tego, co wyżej, zwłaszcza o Mancinellim, — jest w ostatnim katolickim tygodniku „Gość Niedzielny”, z datą 4 maja 2008 r., wraz z fotografią korony na iglicy kościoła w Krakowie.