W: Kiedy lud usłyszał, † że Jezus przybywa do Jerozolimy, wybiegł Mu naprzeciw. / Ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, / inni obcinali gałązki z drzew, / rzucali je na drogę i wołali: * Hosanna Synowi Dawidowemu; / błogosławiony, Który przychodzi w Imię Pańskie.
K: Tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno.
W: Hosanna Synowi Dawidowemu; / błogosławiony, Który przychodzi w Imię Pańskie. (J 12; 12-13; Mt 21; 8-9.)
—————————
Błogosławiony, Który przychodzi w Imię Pana, Król Izraela
Chodźcie, wstąpmy i my na Górę Oliwną! Biegnijmy naprzeciw Chrystusa, Który powraca dzisiaj z Betanii i spieszy dobrowolnie na tę Swoją świętą i czcigodną Mękę, aby wypełnić do końca tajemnicę naszego zbawienia.
Przychodzi więc, i z własnej woli odbywa drogę w stronę Jerozolimy. Ten, Który dla nas zstąpił z Nieba, aby wespół z Sobą wywyższyć tych, co leżą w prochu ziemi i posadzić ich, jak mówi Pismo:
„ponad wszelką Zwierzchnością, i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym”.
Przychodzi zaś nie z dumą i przepychem, jak ten, co chciwie szuka sławy. On
— „nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy Jego głosu”.
Będzie natomiast cichy i łagodny, lichego odzienia i skromny w urządzaniu wystawności Swojego wejścia.
Nuże więc, biegnijmy razem z Chrystusem, Któremu spieszno na Mękę.
Naśladujmy tych, co wyszli Mu na spotkanie, ale nie w ten sposób, by słać na drodze gałązki palm i oliwek, oraz kłaść kosztowne szaty,
— lecz my sami, jak tylko możemy, rozścielmy się na ziemi, w pokorze ducha i prostocie serca, abyśmy przyjęli nadchodzące Słowo i pochwycili Boga, Który nigdzie nie daje się ująć.
On bowiem cieszy się z tego, że może nam się okazać łagodnym;
— On Który naprawdę jest łagodny i „wstępuje na zachód” naszej mizernej słabości, aby przyjść do nas, obcować z nami i przyciągnąć nas do siebie przez pokrewieństwo z nami.
Bo chociaż przez Ofiarę z naszej ludzkiej natury „wstąpił na niebiosa Niebios, na wschód słońca”, — czyli na wyżyny Własnej Chwały i Bóstwa,
— to jednak nie wyrzeknie się nigdy przywiązania do rodzaju ludzkiego, lecz będzie dźwigał naturę człowieka z prochu ziemi, do coraz wyższej chwały, aż wreszcie jednocząc się z nią, udzieli jej Swej nieskończonej godności.
A zatem siebie samych ścielmy przed Chrystusem, — a nie tuniki, martwe gałęzie i łodygi krzewów tracących zieleń, gdy staną się pokarmem, i przez krótki tylko czas radujących oczy.
Obleczmy się natomiast w Jego łaskę, czyli w Niego samego.
Pismo Święte, bowiem mówi:
„Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa”.
Kładźmy się pod Jego nogi, jak rozścielone tuniki.
Nasze grzechy były czerwone jak szkarłat, teraz obmyci w zbawczych wodach Chrztu, osiągnęliśmy lśniącą biel wełny,
— ofiarujmy Zwycięzcy śmierci już nie gałązki palmowe, ale wieńce naszego zwycięstwa.
Wysławiajmy Go w każdy dzień świętą pieśnią razem z izraelskimi dziećmi, potrząsając duchowymi gałązkami i mówiąc:
„Błogosławiony, Który przychodzi w Imię Pańskie”.
———————————-
Źródło: Księga czytań II; Wyd. Archidiecezjalne bł. Jakuba Strzemię, Lubaczów 1989 / Kazanie św. Andrzeja z Krety, biskupa (Kazanie 9 na Niedzielę Palmową)
Święty Andrzej z Krety, znany również jako Andrzej z Jerozolimy, cs. Swiatitiel Andrej, archijepiskop Kritskij (ur. ok. 650 w Damaszku, zm. 4 lipca 712, 726 lub 740)
– biskup Gortyny na Krecie, teolog, twórca kanonu oraz homilii, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego.
Jego rodzice byli chrześcijanami. Był niemy od urodzenia aż do siedmiu lat, kiedy zgodnie z przekazami hagiografów, został cudownie uzdrowiony po przyjęciu Komunii Świętej.
W wieku czternastu lat rozpoczął praktyki duchowe mające przygotować go do stanu kapłańskiego w Ławrze Świętego Sawy Uświęconego nieopodal Jerozolimy, gdzie będąc gorliwym uczniem szybko zwrócił na siebie uwagę przełożonych. Teodor, locum tenens Prawosławnego patriarchatu Jerozolimy (745 – 770) powołał go na stanowisko archidiakona i posłał go do Konstantynopola jako oficjalnego przedstawiciela na Sobór konstantynopolitański III (680-681) zwołany przez cesarza bizantyńskiego Konstantyna IV Pogonatosa w celu walki z herezją monoteletyzmu.
Wkrótce po zakończeniu soboru ponownie powrócił do Konstantynopola, gdzie został mianowany archidiakonem Wielkiego Kościoła Hagia Sofia. Ostatecznie otrzymał tron biskupa w Gortynie na Krecie.
Pomimo, iż był przeciwnikiem herezji monoteletyzmu, wziął udział w nieoficjalnym posiedzeniu (conciliabulum) wysokich dostojników kościelnych w 712, na którym zniesiono ustalenia poprzedniego soboru powszechnego. W następnym roku okazał skruchę wobec tego posunięcia i powrócił do ścisłej wierności doktrynie. Następnie zajął się nauczaniem oraz komponowaniem pieśni. Jego rozprawy są znane z pełnego dostojeństwa i harmonijnego języka. Uważany jest za jednego z najlepszych Oratorów chrześcijańskich epoki bizantyńskiej.
Św. Andrzej z Krety jest znany głównie jako twórca pieśni. Przyjmuje się, że zapoczątkował (lub co najmniej wprowadził do liturgii prawosławnej) nowy rodzaj pieśni kościelnej zwany kanonem. — Najsłynniejszym jego dziełem jest Wielki Kanon Pokutny, czytany w cerkwiach podczas nabożeństw pierwszego tygodnia oraz w czwartek piątego tygodnia Wielkiego Postu.