Franciszek fotografuje się z chińskim lekarzem akupunkturzystą, który go leczył, wręczającym mu czasopismo „Tao” (zdjęcie za perfil.com)
Kard. Bergoglio przez kilka lat leczył się chińską akupunkturą u lekarza newage. (Więcej informacji na ten temat w j. ang. tutaj) — Sprawa została poruszona w mediach niedługo po tym, jak jego własny lekarz akupunktury, Liu Ming, odwiedził go w Watykanie, po trasie swojej podróży z Argentyny do Chin.
Na zdjęciu dawny lekarz kard. Bergoglio wręcza teraz Franciszkowi pismo zatytułowane: „Tao”. — Słowo to jest chińską ideą, symbolem i oznacza „drogę”, „zasadę”, — jedno z centralnych pojęć taoizmu, używane jest też w innych wschodnich religiach i filozofiach.
Tytuł czasopisma jest więc bardzo wymowny, tak samo podtytuł: „Tajemnice medycyny chińskiej” (tutaj jest zdjęcie większe okładki czasopisma).
Sam lekarz Liu Ming w wywiadzie (tutaj j. hiszp. – link) — chwali się swoimi odniesieniami do filozofii chińskiej,
— twierdzi, że wykłada starożytny klasyczny chiński manuskrypt I Ching (Yijing, Księga Przemian), który zawiera system wróżb (sic!).
Jak twierdzi Liu Ming, — najpierw trzy razy w tygodniu, potem dwa razy w tygodniu przychodził do katedry do kardynała (prawdopodobnie chodzi o budynek kurii), później systematyczność spotkań zmalała.
Lekarz mówi dalej:
— „Jako mnich taoistyczny mówiłem [kardynałowi] wiele o Tao, które w Chinach jest jedyną prawdą.
W waszej kulturze jest nazwane Bogiem, a dla Chin jest to Tao. To jest to samo, ta sama prawda.
On [kardynał Bergoglio] słuchał z wielką uwagą”.
Akupunktura stanowi niekonwencjonalną praktykę lecznicza, zaliczaną do medycyny alternatywnej.
— Ponieważ pochodzi z Chin i łączy się z tamtejszą filozofią i wierzeniami, dla chrześcijan stanowi, mówiąc łagodnie, rzecz wątpliwą w praktykowaniu albo taką, do której należy podejść z ostrożnością.
Ceniony warszawski katolicki teoretyk new-age Robert Tekieli tłumaczy problematyczność akupunktury (link). Pisze m. in.:
„Zdecydowanie natomiast należy odradzać wizyty w gabinetach akupunktury nie będących częścią systemu zachodniej medycyny akademickiej (…)
Nie wiadomo też, czy oprócz nakłuwania nie stosują w trakcie zabiegów akupunktury technik transowych (związanych z praktykami qi gong i tai chi chuan), — co może nieść za sobą negatywne konsekwencje duchowe”.
Nawet jeśli lekarz nie dokonywał na kard. Bergoglio żadnych tego typu technik transowych — (a tego nie wiemy, jak dokładnie przebiegało leczenie itp.),
— to czemu wybrać na lekarza zdeklarowanego taoistę, wierzącego w systemy wróżeń i energie?
Czy nie jest to nieroztropne? — Przez trzy lata być poddanym jego wpływom?
Warto przytoczyć też zdanie ks. Płusy, egzorcysty radomskiego, który mówi o niebezpiecznych kontaktach i medycynie chińskiej (link):
„Druga [droga do otwarcia się na złego ducha], to otwarcie się świadome, a nawet nieświadome — na działanie złych duchów poprzez kontakty z sektami o podłożu satanistycznym, z okultyzmem, wróżkami, tarocistami, przez korzystanie z usług tzw. bioenergoterapeutów. (…)
Medycyna chińska nie rozróżnia tego, co naturalne od tego, co nadnaturalne, dlatego przy okazji jednego można wejść w kontakt z drugim elementem”.
Podobną ocenę akupunktury cenę można przeczytać na jednym z angielskojęzycznych portali dotyczących Kościoła i wiary (link).
Co ma oznaczać stosowanie akupunktury przez kard. Bergoglio?
Dlaczego kardynał zdecydował się na lekarza, który wykłada system wróżeń, siedząc po uszy w new age?
Czy była to nieświadomość zagrożeń ze strony praktyk new age i chińskiej medycyny alternatywnej?
A jeśli była to decyzja w pełni świadoma, z jakich motywów została podjęta?