Rzeźba przedstawiająca żydów usiłujących utopić Najświętsze Hostie (kościół Bożego Ciała)
Zapomniany cud Eucharystyczny z 1399 r. przypomniano ostatnio w Pozna- niu. Wznowiona została książka Mieczysława Noskowicza z 1926r., która poświęcona jest temu wydarzeniu.
Świętokradztwo
W 1399 r. żydzi przekupili dwie kobiety w Poznaniu, matkę i córkę, by postarały się o konsekrowane Hostie.
Kobiety postanowiły wykraść je z kościoła Dominikanów przy ul. Szewskiej (dziś kościół o. Jezuitów). Po nabożeństwie ukryły się w kącie, czekając na zamknięcie kościoła.
Kiedy zostały same, matka dwukrotnie próbowała otworzyć drzwiczki tabernakulum, ale za każdym razem jakaś siła rzucała ją o ziemię. Wreszcie za trzecim razem, podtrzymywana przez córkę, wyjęła cyborium, a z niego trzy Hostie, które zawinęła w białą chusteczkę.
Obie znów ukryły się w kącie, czekając na otwarcie kościoła i na popołudniowe nabożeństwo. Łatwo im było zmieszać się z wiernymi, a po nabożeństwie opuściły kościół bez przeszkód. Od razu udały się do żydów, którzy zapłacili im umówioną sumę i zabrali trzy Najświętsze Hostie.
Rabini i starsi kahału, w sumie trzynastu żydów, poszli z Hostiami do kamie- nicy zwanej Świdwińską przy ul. Sukienniczej (dziś ul. Żydowska) i tam w piw nicy ustawili stół, na który rzucili Hostie. Chcieli sprawdzić, czy jest to prawdziwe Ciało Pana Jezusa. Najstarszy z żydów przebił nożem jedną z Hostii i wtedy wytrysnęła z niej krew na jego twarz. Za chwilę reszta żydów przy świetle pochodni kłuła bez opamiętania trzy Najświętsze Hostie, mimo że krew z nich lała się po całym stole. Bluźnili przy tym i „rzucali najpotworniejsze obelgi przeciw Chrystusowi”.
Monstrancja z trzema Najświętszymi Hostiami w kościele Bożego Ciała w Poznaniu
W 1570 r. kustosz poznański i kanonik warmiński ks. Tomasz Treter opublikował po łacinie historię trzech Hostii, która wydarzyła się w Poznaniu w 1399 r. Do dziś, — jak pisał, a więc do czasu, kiedy powstała jego książka,
ślady Krwi Najświętszej wylanej z Hostii „wprawiają wpatrujących się w wielkie podziwienie i uszanowanie.
Pobudzają też cudownie pobożne serca do oddania Chrystusowi-Odkupicielowi powinnego dziękczynienia, za to, że nie tylko na Golgocie, pod- czas gorzkiej męki Swej raczył dla zbawienia rodzaju ludzkiego wylać obficie Krew Swoją Najświętszą, ale i tutaj w Poznaniu, na udowodnienie prawdy wiary katolickiej, jako w Najświętszym Ołtarza Sakramencie jest prawdziwie Ciało i prawdziwa Krew Jego”.
Cudowne uzdrowienia
Żydzi coraz większy podnosili wrzask, pastwiąc się nad Hostiami. Im więcej krwi tryskało, „w tym większy szał nienawiści i większą żądzę wywarcia całej swej złości popadli”.
Ponieważ kamienica znajdowała się w dzielnicy żydowskiej, więc słyszący te krzyki żydzi zbiegli się na tę „Boga znieważającą ceremonię”.
Tylko jedna żydówka, niewidoma od urodzenia, kiedy dowiedziała się, że rabi ni doświadczają, czy w chlebie, którzy chrześcijanie uważają za swoją największą świętość, jest rzeczywiście prawdziwe Ciało i Krew Jezusa, zaczęła się do niego modlić o uzdrowienie. Gdy tylko skończyła swoją modlitwę, Pan Jezus cudownie przywrócił jej wzrok.
Wyszła na ulicę i zaczęła głośno wyznawać Chrystusa.
Żydzi przestraszyli się następstw tego coraz głośniejszego czynu i postanowili pozbyć się Hostii. Próbowali je spalić, ale Hostie wychodziły z ognia i unosiły się nad płomieniami nietknięte. Wrzucali je wiele razy do ustępu, a potem do studni, która do dziś znajduje się w dolnej kaplicy kościoła Pana Jezusa, a wtedy było to pomieszczenie, w którym bezcześcili oni Ciało Chrystusa, ale i te próby zniszczenia Hostii okazały się daremne.
W końcu postanowili zakopać je za miastem na trzęsawiskach.
15 sierpnia 1399 r. w Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny zawinę li je w płótno i wysłali dwóch starszych kahału, którzy poszli przez miasto.
Po drodze mijali żebrzącego kalekę, który został cudownie uzdrowiony. Przechodzili obok domu, w którym leżał umierający człowiek. I on został uzdrowiony.
Jednak nie zwracali w ogóle uwagi na te znaki Boże, tylko „trwali w swej zaciętości przeciw Chrystusowi”.
W końcu przyszli na miejsce, które uznali za najlepsze do pozbycia się tu „zbrodniczo zbezczeszczonych Hostii Najświętszych”.
Dziś znajduje się tu kościół Bożego Ciała w Poznaniu. Wtedy było to miejskie pastwisko bydła. Tam zakopali Hostie, zarzucili je błotem i wrócili do domu.
Cud Eucharystyczny
W następną niedzielę 22 sierpnia pasterz trzody miejskiej, Maciej, przyprowadził na pastwisko bydło. Było to miejsce, gdzie żydzi zakopali trzy Najświętsze Hostie.
Zostawił tam swego syna, a sam poszedł na Mszę św. do miasta.
W pewnej chwili chłopiec zobaczył, jak wszystkie krowy i woły uklękły przed- nimi nogami i głowy podniosły do góry.
Zobaczył trzy Hostie, unoszące się jak motyle w powietrzu. Kiedy ojciec wrócił z kościoła, syn opowiedział mu, co się wydarzyło na pastwisku.
Maciej nie chciał w to uwierzyć. Lecz niedługo obaj zobaczyli klękające bydło i unoszące się w powietrzu trzy Hostie. Sami upadli na kolana.
Zaraz potem Maciej pobiegł do miasta, by opowiedzieć o cudzie.
Najpierw udał się do radcy grodzkiego, który jednak nie uwierzył w to, o czym mówił pasterz. Radca skierował skierował go do magistratu. Tam Maciej opowiedział wszystko burmistrzowi Poznania.
Ten uznał to za brednie i kazał zamknąć Macieja w wieży. Drzwi więzienia zamknięte na ciężkie rygle same się otworzyły, a więzy opadły z rąk pasterza.
Cudownie uwolniony poszedł znowu do radcy i powtórzył to, co już raz opowiedział. Radca kazał jeszcze raz zamknąć Macieja, ale zwołał urzędników magistratu, ławników i proboszcza kościoła farnego, którzy udali się na miejsce wskazane przez pasterza.
Zobaczyli klęczące bydło i trzy Najświętsze Hostie unoszące się w powietrzu.
Oddali cześć Bogu ukrytemu w cudownych Hostiach i wrócili do miasta. Rad- ca wypuścił Macieja na wolność i zwołał naradę magistratu.
Potem wszyscy wraz z księdzem proboszczem poszli do biskupa poznańskie- go Wojciecha Jastrzębca.
Kościół Bożego Ciała w Poznaniu
Biskup po wysłuchaniu relacji urzędników magistratu, zwołał duchowieństwo Poznania, do którego przyłączyły się bractwa i cechy oraz tysiące wiernych. Przy dźwięku dzwonów wszystkich kościołów na miejsce cudu udała się cała ta wielka procesja.
Kiedy biskup nakazał najstarszemu z kapłanów podnieść rękami Najświętsze Hostie z błota, te, jak żywe motyle, same uniosły się w górę i opadły na patenę , którą trzymał ksiądz.
We wspaniałym pochodzie triumfalnym procesja powróciła do miasta, udając się do kościoła farnego, gdzie złożono Najświętsze Hostie w tabernakulum
Kościół Najświętszej Krwi Pana Jezusa przy ul. Żydowskiej w Poznaniu
Potem nastąpiły spory, w którym kościele ostatecznie mają się znaleźć cudowne Hostie. Ale Pan Bóg sam wskazał miejsce.
Hostie bowiem znikły z zamkniętego tabernakulum kościoła farnego i prze- niosły się tam, gdzie je znaleziono. W ten sposób trzy razy Najświętsze Hostie po kilku godzinach przenosiły się na pastwisko, chociaż za każdym razem umieszczano je w innym kościele. Unosiły się tam w powietrzu i wszyscy mogli je zobaczyć.
Zrozumiano, że Pan Jezus chce, by to w tym miejscu oddawano mu cześć.
Biskup polecił wybudować tu drewnianą kaplicę.
Wyrok
Zrozumiano też, że Hostie objawiły się cudownie wskutek świętokradztwa, ponieważ ktoś wcześniej musiał je wykraść z kościoła.
Do ratusza zgłosili się świadkowie. Jednym z nich był cudownie uzdrowiony kaleka, a drugim żydówka, która odzyskała wzrok. To ona przyczyniła się do ujęcia żydów i wynajętych przez nich kobiet.
Żydów postawiono przed sądem, ale najpierw wypierali się wszystkiego.
W końcu przyznali się do winy i opowiedzieli szczegółowo, „jak się pastwili nad Najświętszymi Hostiami”.
Wskazali też kobiety -świętokradczynie, Krystynę i Annę, które przyznały się do swojej winy.
W tamtych czasach kradzieże, świętokradztwo i zbezczeszczenie religijnych świętości karano śmiercią. Rabina i trzynastu starszych kahału oraz Krystynę i jej córkę skazano na spalenie na stosie.
„O fanatycznej nienawiści żydów ku Chrystusowi, która najprawdopodobniej była powodem tak strasznego wyroku, pisze jeszcze ks. Tomasz Treter w dziele swoim, co następuje:
‘A co im do łatwiejszego duszy zbawienia niemałej przydać mogło po mocy, tego oni na złe zażywając i w ślepocie, zatwardziałości swojej zostając, na większe jeszcze bluźnierstwa, ba nawet uszów chrześcijańskich niegodne, podawali się, cieszyli i chlubili w rzeczach niegodziwych.
A zatem, gdy na pozyskanie ich Bogu, czas daremnie i staranie trawiono, dekret śmierciodebrali na siebie, na którą ochotnym sercem szli, jakoby z Abrahamem, Izaakiem i Jakóbem patryarchami wieczerzą jeść mieli’.
Jak z powyższego słusznie można przypuszczać, że do tak strasznego wy roku przyczyniła się najwięcej nienawiść fanatyczna żydów oraz ich bluźnierstwa, jakich nawet wobec sądu nie szczędzili Bogu utajonemu w Najświętszych Hostiach”,
pisze Noskowicz.
Wyrok wykonano na podmiejskich polach.
Żydzi postanowili jednak zaprzeczyć, że zbrodni świętokradztwa dokonali oni. Zwalili całą winę na syna pasterza Macieja – Pawełka, któremu przypisali kradzież cyborium z kościoła Dominikanów, zbezczeszczenie Hostii, a następnie zrzucenie winy na żydów.
Według nich trzynastu żydów z rabinem i dwoma kobietami zostało spalonych niewinnie.
Gmina żydowska wniosła do króla Władysława III prośbę o wznowienie proce su.
Zarządzono powtórne bezstronne śledztwo w 1434 r. i wznowiono proces, który trwał 20 lat.
Żydzi nie umieli jednak dostarczyć przekonywających dowodów na niewinność uprzednio skazanych osób.
Sąd po rozpatrzeniu materiału zaostrzył jeszcze wyrok. Gmina żydowska mu- siała co roku wpłacać na procesję Bożego Ciała datek w wysokości 800 tynfów, a co sto lat trzech starszych z gminy musiało iść z nożami w ręku na czele procesji.
Kościoły
Król Władysław Jagiełło ufundował w miejsce drewnianej kaplicy na polu, gdzie miał miejsce cud trzech Najświętszych Hostii, murowany kościół Boże- go Bożego Ciała, którego budowę rozpoczęto w 1406 r.
Przed bitwą pod Grunwaldem król Jagiełło ślubował, że jeśli ją wygra, od- będzie pieszą pielgrzymkę do Poznania, aby nawiedzić kościół Bożego Ciała i pokłonić się Jezusowi w Najświętszym Sakramencie, co też uczynił.
Przyszedł do Poznania 25 listopada 1410 r.
Rzeźba przedstawiająca żydów usiłujących utopić Najświętsze Hostie (kościół Bożego Ciała)
W latach 1465-1470 Karmelici na miejscu kościoła Jagiełły wybudowali znacz nie większy kościół wraz z klasztorem. Jak pisze Noskowicz:
„Świątynia Bożego Ciała była swego czasu tak poważną, że biskupi poznańscy, wjeżdżając pierwszy raz do Poznania, aby objąć rządy w diecezji, wstępowali najpierw do kościoła Bożego Ciała, aby tutaj podziękować Bogu za wyniesienie na godność biskupią”.
Kościół Bożego Ciała w Poznaniu był słynny w całej Polsce jako miejsce cudowne. W roku 1609 ks. Tomasz Treter wydał „Księgę Cudów” tego kościoła, która zawiera opis 376 cudownych interwencji z okresu lat 1493-1604.
Cudy te nastąpiły po nawiedzeniu kościoła Bożego Ciała i oddaniu tu pokłonu Najświętszemu Sakramentowi.
Kult Bożego Ciała w Poznaniu miał w średniowieczu charakter ogólnopolski i był porównywalny z kultem Matki Bożej Częstochowskiej. Kult ten wychodził poza granice Polski.
Kościół poznański był w grupie kilkunastu najważniejszych sanktuariów europejskich.
W Polsce kult poznański rozwinął się w XV i XVI w. i był w tym czasie silniejszy niż kult jasnogórski, który rozwinął się w XVII i XVIII w.
W 1704 r. po długich staraniach, po uzyskaniu kamienicy Świdwińskiej, gdzie żydzi kłuli nożami Ciało Pana Jezusa znajdujące się w trzech Hostiach, gdzie nastąpił cud krwi wytryskującej z tych Hostii i gdzie zamurowali oni w filarze okna pocięty na kawałki, zakrwawiony stół, na którym bezcześcili ciało Pańskie, oraz po wsparciu uzyskanym w dekrecie papieskim na soborze trydenckim, Karmelici wznieśli na gruzach tej kamienicy nową świątynię zwaną dziś kościółkiem Pana Jezusa.
Kościół został poświęcony przez ówczesnego biskupa poznańskiego Hieroni- ma Wierzbowskiego.
Pierwszą historię trzech Najświętszych Hostii napisał wielki historyk Jan Długosz. Uczynił to kilkanaście lat po wydarzeniach z 1399 r.
Pisali o cudzie również: Kromer, Miechowita i cytowany ks. Tomasz Treter.
W 1926 r. wydano w Poznaniu książkę Mieczysława Noskowicza pt. „Najświętsze trzy Hostie 1399”. Niedawno wznowiono tę książkę w tym samym Poznaniu.
„Gazeta Wyborcza” i inne podobne media, szukające we wszystkim, co polskie i katolickie, antysemityzmu, uznały ją za antysemicką.
Tymczasem książka ta nie ma nic wspólnego z antysemityzmem. Opisuje cud Eucharystyczny, który miał miejsce, który widziało tysiące ludzi i który opisali historycy, w tym Jan Długosz.
Wielki polski król Władysław Jagiełło ufundował w miejscu cudu kościół, któ ry stał się słynny w całej Europie. Dopiero potem miejsce to zostało zapomniane i „wyciszone”.
Trzeba mu przywrócić pamięć.
***
Marianna Dark
Książkę Mieczysława Noskowicza „Najświętsze Trzy Hostie” w wersji oryginalnej wznowiło Wydawnictwo WERS z Poznania.
Wydawnictwo WERS
Skr. Poczt. 59, Oddział 4, 60-962 Poznań 10
e-mail: wolna-polska@wp.pl
Gorąco polecamy tę lekturę!
———————————
Za: Michael – marzec-kwiecień 2012 (Edycja Polska – Nr 66. Rok XIV)